Portal Fronda.pl: "Polacy potrafią być niesłychanie miłosierni, ale nie odkryli jeszcze zasady, że miłosierdzie nie jest zarezerwowane jedynie dla swoich" - powiedział prezydent Niemiec Joachim Gauck, odnosząc się do kwestii tzw. uchodźców. O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy Marcina Wolskiego, dziennikarza, pisarza i satyryka.

Marcin Wolski: "Jest to trudna kwestia, ponieważ z jednej strony prezydent Gauck jest człowiekiem ogromnych zasług, zwłaszcza jeśli chodzi o ujawnianie przeszłości o Stasi, a z drugiej strony wyraźnie grzeszy poglądami na temat Polaków, które nijak mają się do rzeczywistości.

Po pierwsze, nikt Polaków nie musi uczyć tolerancji, ponieważ w dziejach byliśmy najbardziej tolerancyjnym narodem Europy - np: gdy można mówić o Żydach, Arianach i o tysiącach innych mniejszości, które przez całe wieki znajdowały schronienie w kraju wolności osobistej i tolerancji.

Po drugie, trzeba podkreślić również współczesną praktykę. W Polsce znaleźli schronienie Czeczeńcy, po wojnie czeczeńskiej, obecnie masowo znajdują schronienie uchodźcy z ogarniętej wojną Ukrainy - mówi się nawet o dwóch milionach osób. Biorąc pod uwagę to, co dzieje się z uchodźcami w Niemczech to stosunki w Polsce układają się wręcz sielsko - anielsko.

To, o czym mowa to nie niechęć do jako takich uchodźców, tylko do tych konkretnych. Nasze doświadczenie dziejowe nakazuje przyglądać się tym, których przyjmujemy. Gdyby to byli Wietnamczycy, Chińczycy, czy również uchodźcy z krajów Orientu - katolicy - nie mielibyśmy nic przeciwko temu.

My jesteśmy przeciwko fundowaniu sobie mniejszości, a wkrótce większości muzułmańskiej, która jest grupą niebezpieczną i wbrew zaklinaniu rzeczywistości, co robią liczni prominenci zachodu, jest to cywilizacja i religia wpisana w ekspansję, rozwój i całkowity brak tolerancji. Uważam, że zasada "ani jednego muzułmanina na terenie Polski" jest zasadą słuszną i nie wpisuje się w brak chrześcijańskiego miłosierdzia, tylko w nakazaną również przez religię chrześcijańską zasadę samoobrony i bliższości opieki nad własną rodziną i własnymi sprawami."

Not. KZ