Podwładny Pawła Adamowicza wysłał ochronę na dziennikarzy TVP. ,,Dla TVPiS nie ma tu miejsca'' - powiedział i wyłączył prąd. Dziennikarze Telewizji Publicznej nie mogli przez to przeprowadzić wywiadu z premierem Mateuszem Morawieckim, który był na terenie Amber Expo. Budynek jest własnością miasta i stąd w ten sposób zachował się podwładny Adamowicza. Szkoda, że nie wyrzucił jeszcze samego premiera. I na to pewnie miałby ochotę.

Tego bezczelnego prostactwa dopuścił się niejaki Andrzej Bojanowski, podwładny Adamowicza kierujący Amber Expo.

,,Mieliśmy umówiony wywiad z premierem Morawieckim na terenie Amber Expo. Jest to instytucja miejska, a więc należąca do wszystkich gdańszczan. Miejsce, w którym mieliśmy przeprowadzić nagranie, jest miejscem publicznym'' - mówi o sprawie dyrektor TVP3 Gdańsk, Joanna Strzemeczna-Rozen.

Co ciekawe, wcześniej wywiad był już uzgodniony z zarządcą terenu.

,,Ustawiliśmy już światło, wszystko było gotowe, gdy przyszedł Andrzej Bojanowski, dyrektor Amber Expo, i powiedział, że mamy się wynosić, bo dla, jak się wyraził, „TVPiS” nie ma tu miejsca'' - powiedziała.

,,Pan Bojanowski doskonale wiedział, że jesteśmy przygotowani do wywiadu z premierem – wyjaśnia Strzemeczna-Rozen. – Zapytałam „Jak to, pan nas wyrzuca?”. Bojanowski odpowiedział, dosłownie: „Tak, ja was wyrzucam”. I wyłączył nam prąd. Byłam w szoku'' - dodaje dyrektorka TVP3 Gdańsk.

Jak widać, odchodzący w wielkiej niesławie Paweł Adamowicz zachowuje się jak mściwy chłopczyk. To żałosne, ale - co zrobić... Czasami na chamstwo po prostu brakuje słów.

W podręcznikach historii Adamowicz już się zapisał, a takiego zapisu można się tylko wstydzić. Skoro tak wybrał...

bb/tvp info