Nie jest niczym odkrywczym stwierdzenie faktu, że tytuły akademickie nie determinują poczucia dobrego smaku i kultury wypowiedzi. Przykładem tego jest filozofka prof. Magdalena Środa, znana ze swoich niewybrednych słów kierowanych przeciwko środowisku Zjednoczonej Prawicy. Tym razem wykładowczyni etyki postanowiła uderzyć w Pierwszą Damę, stwierdzając, że jest ona… symbolem tego, kim były kobiety przez setki lat.
Chyba przełomowym momentem było wystąpienie żony prezydenta Agaty Kornhauser-Dudy i jego córki, Kingi Dudy, w czasie wieczoru wyborczego po wygraniu II tury wyborów prezydenckich. Od tego momentu środowiska totalnej opozycji dwoją się i troją, aby sprowokować powściągliwą dotychczas w mediach Pierwszą Damę. Teraz swoje kilka groszy dołączyła też Magdalena Środa:
- „Milcząca Agata pozostanie taką osobą i taką kobietą, która rzeczywiście w doskonały sposób symbolizuje kim były kobiety przez wieleset lat, były nieme, były milczące, były posłuszne, były ozdobą swojego męża i zajmowały się sprawami prywatnymi, albo marginalnymi. Dla mnie to jest zupełnie niepojęte” – mówiła filozofka w rozmowie z Onetem.
- „Nie robi, nie chce, myślę że wygodnie czuje się w tej roli, a może czuje się niewygodnie, ale ma za mało siły, za mało odwagi, za mało determinacji czy osobowości, żeby stać się kimś...” – dodała.
Jej zdaniem, Agata Duda „nie ma osobowości” i „nie wiadomo kim jest”.
#Środa: Milcząca Agata pozostanie kobietą, która symbolizuje, kim były kobiety przez wieleset lat, nieme, posłuszne. Ma za mało osobowości, żeby stać się kimś. @AndrzejDuda czasami zachowuje się prostacko, bez kultury osobistej, a milcząca Agata jest równowagą dla jego prostactwa pic.twitter.com/jSsgAxPAQT
— WaldemarKowal (@waldemarkowal) July 21, 2020
kak/Twitter, Tysol.pl