"Ekspresja poglądów jest świadectwem łamania fundamentalnych zasad sędziowskich i sprawia, że dana osoba przestaje być obiektywnym sędzią. Nam chodzi o zmianę sędziów moskiewskich na sędziów polskich"-stwierdził na antenie Polskiego Radia 24 marszałek senior Sejmu RP IX kadencji, Antoni Macierewicz. 

W rozmowie z Tadeuszem Płużańskim polityk tłumaczył, o co chodzi w reformie sądownictwa autorstwa PiS. Przypomnijmy, że posłowie Prawa i Sprawiedliwości złożyli ostatnio w Sejmie projekt nowelizacji przepisów o ustroju sądów i Sądzie Najwyższym, a także o sądach administracyjnych, wojskowych i prokuraturze. Zakłada on m.in. wprowadzenie odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów za działania lub zaniechania mogące uniemożliwić albo istotnie utrudnić funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości, działania kwestionujące skuteczność powołania sędziego oraz działania o charakterze politycznym.

"Chcemy przywrócić narodowi sądownictwo uczciwe, zmierzające do demokratycznego i niepodległościowego ładu w Polsce. Projekt ustawy dot. ustrojów sądów jest groźny dla wszystkich, którzy robią z wymiaru sprawiedliwości, a zwłaszcza z sądownictwa, narzędzie swoich politycznych interesów"-tłumaczył gość Polskiego Radia 24. 

Przedstawiciele opozycji w niewybredny sposób atakowali partię rządzącą za projekt nowelizacji. "Każdy sędzia, który założy mundur PiS będzie potępiony i rozliczony"-straszył przewodniczący Platformy Obywatelskiej, Grzegorz Schetyna. Z kolei sędzia Igor Tuleya stwierdził, że jest to "stan wojenny w wymiarze sprawiedliwości". Wcześniej takie słowa wypowiedział m.in. rzecznik stowarzyszenia Iustitia, sędzia Bartłomiej Przymusiński, a także... prezydent Gdańska, Aleksandra Dulkiewicz oraz były prezydent RP, Lech Wałęsa. Czy projekt jest rzeczywiście groźny? Zdaniem Macierewicza, z całą pewnością "dla wszystkich, którzy robią z wymiaru sprawiedliwości, a zwłaszcza z sądownictwa, narzędzie swoich politycznych interesów". 

"Dzieje się to przez cały okres komunistyczny, a szczególną rangę uzyskało w systemie demokratycznym, w którym sędziowie rozstrzygają tak naprawdę o każdym konflikcie. To ostatnia instancja kształtująca rzeczywistość polityczną, społeczną i gospodarczą kraju"-stwierdził marszałek senior. Jak przypomniał polityk PiS, przy Okrągłym Stole zdecydowano, iż wymiar sprawiedliwości pozostanie w rękach aparatu komunistycznego i postkomunistycznego. W ocenie Antoniego Macierewicza, w ten właśnie sposób stworzono narzędzie utrzymywania dawnego ustroju oraz interesów.

"Dla tych, którzy chcą utrzymać taki stan rzeczy, apolityczność sędziów jest dramatem. Dziś mamy do czynienia z okrzykami za utrzymaniem kasty, niesprawiedliwości i dawnego układu oraz uniemożliwieniem zbudowania naprawdę demokratycznego państwa, gdzie wszyscy są równi wobec prawa. To im najbardziej przeszkadza"-powiedział były minister obrony narodowej. Odnosząc się do projektu ustawy, wiceprezes PiS zwrócił uwagę, że sędziowie mogą mieć swoje poglądy polityczne, ale nie mogą ich publicznie eksponować, publicznie o nie walczyć i publicznie zajmować się nimi.

"Ich decyzje muszą być wolne od nacisków politycznych. Ekspresja poglądów jest świadectwem łamania fundamentalnych zasad sędziowskich i sprawia, że dana osoba przestaje być obiektywnym sędzią"-podkreślił Macierewicz. 

Gość Polskiego Radia wskazał, że w reformie chodzi o "zmianę sędziów moskiewskich na sędziów polskich". 

"Chcemy przywrócić narodowi sądownictwo uczciwe, zmierzające do demokratycznego i niepodległościowego ładu w Polsce. Dosyć już panoszenia się postkomunistycznej kasty. To rzecz uwłaczająca narodowi polskiemu i uniemożliwiająca wydobycie się z dawnego systemu"-ocenił. 

yenn/Polskie Radio, Fronda.pl