Minister Obrony Narodowej Antoni Macierewicz skomentował wydarzenia dotyczące kontraktu na Caracale oraz odniósł się do koncepcji produkcji własnego śmigłowca przez Polskę do spółki z Ukrainą. 

Po zakończeniu rozmów z francuskim koncernem Airbus w sprawie zakupu 50 śmigłowców wielozadaniowych H225M Carcal, Polska wstępnie rozpatruje oferty PZL Mielec i PZL Świdnik. Jednak jak poinformował Antoni Macierewicz, niezależnie od kontraktu na 50 maszyn, ministerstwo obrony rozmawia z ukraińskimi producentami nt. produkcji środkowoeuropejskiego śmigłowca.

Po zakończeniu rozmów z francuskim koncernem Airbus w sprawie zakupu 50 śmigłowców wielozadaniowych H225M Carcal, Polska wstępnie rozpatruje oferty PZL Mielec i PZL Świdnik. Jednak jak poinformował Antoni Macierewicz, niezależnie od kontraktu na 50 maszyn, ministerstwo obrony rozmawia z ukraińskimi producentami nt. produkcji środkowoeuropejskiego śmigłowca.

– Mamy szanse zbudowania środkowoeuropejskiego systemu współpracy w dziedzinie zbrojeniowej, tak by móc konkurować z największymi koncernami zbrojeniowymi w Europie – mówił szef MON tygodnikowi „wSieci”.

– Sądzę, że można mówić o perspektywie budowy i produkcji polskiego śmigłowca. Byłby on produkowany na potrzeby Europy Środkowej. Zwłaszcza, że mamy bardzo ciekawą propozycję ukraińskiego producenta silników samolotowych i śmigłowcowych Motor Sicz. Silniki z tego zakładu są znakomite, zwiększają skuteczność i osiągi Mi-8 i Mi-24 nieomal dwukrotnie – dodał. Nie sprecyzował, kiedy mogłoby do tego dojść, ale mówił, że jest to kwestia dalszej przyszłości.

Kilkanaście dni temu polski rząd zerwał negocjacje ws. zakupu francuskich śmigłowców Caracal. Negocjacje ws. zakupu helikopterów (planowano kupno 50 śmigłowców za 13,3 mld zł) podjął jeszcze poprzedni rząd Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego. Pierwsze egzemplarze armia miała dostać już w 2017 r.

Warunkiem było podpisanie umowy offsetowej. Rząd PiS twierdzi, że Airbus nie przedstawił propozycji offsetowej odpowiadającej interesom gospodarki i bezpieczeństwa Polski, choć wystrzega się podania szczegółów. To tłumaczenie budzi rozgoryczenie Francuzów. Francuska prasa pisze, że oferta offsetowa miała mieć wartość ponad 3 mld euro, a więc praktycznie dorównywać wartości samego kontraktu. Miała zawierać m.in. utworzenie ponad trzech tysięcy miejsc pracy w Polsce, zapewnić nam znaczne transfery technologii i tzw. własności intelektualnej.

Po fiasku rozmów ws. caracali prezydent Francji François Hollande odłożył na nieokreślony termin planowaną wizytę w Polsce, a szef MON Francji Jean-Yves Le Drian odwołał wizytę zaplanowaną na 10 października. Francja cofnęła też zaproszenie na targi uzbrojenia dla Polski. Dyrektor generalny francusko-niemiecko-brytyjskiego koncernu Airbus, który produkuje caracale, oświadczył, że koncern będzie domagał się od polskiego rządu odszkodowania.

Prawo i Sprawiedliwość jeszcze przed wyborami zapowiadało przerwanie negocjacji. Antoni Macierewicz mówił, że ten kontrakt „to grabież”, a „13 mld zł powinno pójść na polskie fabryki produkujące najlepsze helikoptery na świecie”. W zeszły wtorek Ministerstwo Rozwoju poinformowało, że kończy negocjacje, bo Airbus "nie przedstawił oferty zabezpieczającej w należyty sposób interes ekonomiczny i bezpieczeństwo państwa".

W poniedziałek Macierewicz zapowiedział niespodziewanie, że jeszcze w tym roku Polska zakupi amerykańskie śmigłowce Black Hawk. Obiecał to podczas wizyty w Mielcu, w zakładzie produkującym back hawki dla Amerykanów, w asyście premier Beaty Szydło. Nie ujawnił, ile tych maszyn trafi do służby, ale stwierdził, że rozmowy w tej sprawie zaczną się jeszcze w tym tygodniu. Z naszych informacji wynika, że może to być nawet 21 maszyn. Śmigłowce są niezbędne dla polskiej armii, bo obecne są przestarzałe.

za: tvp.info