"Trzeba sobie zdać sprawę z faktu, że w Polsce zagrożenie atakiem hybrydowym ma inny charakter niż na wschodzie Ukrainy czy na zachodzie Europy. Może przybrać kształt wewnętrznej dywersji wspierającej Rosję jako mniejsze zło w porównaniu z niepodległą Polską rządzoną przez Prawo i Sprawiedliwość" – stwierdził minister obrony narodowej Antoni Macierewicz w wywiadzie udzielonym Maciejowi Pieczyńskiemu z tygodnika „Do Rzeczy”.

Antoni Macierewicz nie jest przekonany, czy władze Kremla przyłożyły rękę do grudniowych zajść w Polsce, czyli tzw. ciamajdanu, ale uważa jednak, że trzeba wskazywać potencjalne zagrożenia dla bezpieczeństwa państwa.

„Nie wiem, czy była tam moskiewska ręka, ale na pewno był tam głos Moskwy. A to dlatego że właśnie dla Moskwy standardem i korzystnym działaniem są systematyczne ataki na polski rząd. Zwłaszcza w momencie, gdy udało nam się dokonać historycznego przełomu w polskim systemie bezpieczeństwa, jakim jest obecność wojsk NATO i amerykańskich w Polsce. Kreml zwalcza ten rząd, bo udało nam się zagwarantować bezpieczeństwo militarne państwa polskiego w zakresie, o jakim nasi poprzednicy nawet nie marzyli” – stwierdził Macierewicz.

Minister pytany był również o swoją wypowiedź, w której stwierdził, że katastrofa smoleńska to etap agresji Rosji. „I tak byłem w tej sprawie bardzo ostrożny” – odparł minister. „Inni politycy europejscy wśród tych etapów wymieniali także mord Litwinienki i strącenie samolotu linii malezyjskiej nad Donbasem. Każde państwo eksponuje te elementy rosyjskiej agresji, które najbardziej godzą w jego bezpieczeństwo” – przekonuje Macierewicz.

Szef MON twierdzi, że wiemy coraz więcej o przyczynach katastrofy smoleńskiej. „Takie podsumowanie zostanie przedstawione; nie chcę tego czynić teraz w sposób niepełny, wyrywkowy. Jedno mogę jednak powiedzieć: dotychczasowe prace komisji przesądzają w sposób niezbity o odpowiedzialności rosyjskiej za katastrofę smoleńską i o odpowiedzialności Donalda Tuska za oddanie postępowania w tej sprawie Rosjanom” – podkreślił minister.

Antoni Macierewicz nie może zrozumieć też strachu przed wskazywaniem winy Rosjan ws. katastrofy smoleńskiej. „Ta psychiczna blokada wobec rosyjskich gróźb, ten strach przed rosyjską potęgą, jak widać, zatruwa umysły nie tylko dawnych sowieckich poputczików, lecz także prawicowych dziennikarzy. To nieprawdopodobne – twierdzi Macierewicz. – Słuchając takich wątpliwości, zastanawiam się, jak Polakom udało się doprowadzić do wyjaśnienia zbrodni katyńskiej” – zastanawia się minister.

emde/tvp.info