Do programu Wojewódzkiego poszedłem nie jako Luxtorpeda ale jako Litza, ojciec siedmiorga dzieci i dziadek jednego wnuka. Rozmowa z Kubą była bardzo długa. Na początku cytował ewangelie św. Mateusza. Pytał o wiele rzeczy i często atakował Kościół. Trudno mi jednak powiedzieć, co z tego wyciął, a co ostatecznie zostawił w programie. Byłem jednak zadowolony z tego, że to co chciałem powiedzieć to powiedziałem.
Dla mnie było to bardzo ważne spotkanie, bo często uchylam się od tego, aby mówić o swoich doświadczeniach, a mam ich dosyć sporo. Otworzyłem się i powiedziałem o kilku życiowych faktach. O tym, że Pan Bóg naprawdę jest, że kocha ludzi, i jest Miłosierny.
Rozmawiał Jarosław Wróblewski