Na Trakcie Królewskim, w pobliżu kościoła św. Anny oraz figury Matki Bożej Pasawskiej powstał klub go-go. Na Fronda.pl pisaliśmy o tym, że taki lokal nie podoba się nie tylko duchownym i katolikom, ale również kombatantom, dla których adres Krakowskie Przedmieście 55 jest wręcz symboliczny.

W rozmowie z Fronda.pl ks. Bogdan Bartołd, proboszcz z Archikatedry św. Jana Chrzciciela zapowiedział, że jeszcze w tym tygodniu spotka się z księżmi z dekanatu staromiejskiego, by naradzić się, jakie kroki podjąć w tej sytuacji.

Tymczasem działanie ks. Bartołda wsparł warszawski poseł PiS Artur Górski. Parlamentarzysta napisał list otwarty do prezydenta Bronisława Komorowskiego, w którym popiera sprzeciw duchownego.

Treść listu pana posła Górskiego poniżej:


Pan Bronisław Komorowski
Prezydent RP

Ekscelencjo Panie Prezydencie!

Pragnę poprzeć sprzeciw ks. Prałata Bogdana Bartołda, proboszcza archikatedry Św. Jana w Warszawie wobec otworzenia klubu erotycznego go-go przy ul. Krakowskie Przedmieście, opodal kościoła i w niedalekiej odległości od Pałacu Prezydenta RP.

Jak zauważa ks. Prałat, na ul. Krakowskie Przedmieście, które jest miejscem historycznym, skarbem architektonicznym stolicy, przez które co rok przechodzi centralna procesja Bożego Ciała, zaczyna wkraczać zło, brzydota i perwersja. Natomiast poprzez działalność tego klubu "obraża się godność ludzką, poniża kobietę, poniża mężczyznę, gorszy dzieci i młodzież". To zaś wymaga zdecydowanej reakcji nie tylko osoby duchownej, ale też osób publicznych, w tym Pana Prezydenta, który nie powinien milcząco godzić się na taką sytuację. Szczególnie, że w protest zaangażowanych jest coraz więcej mieszkańców Warszawy, w tym kombatanci, którymi Pan Prezydent szczególnie chce się opiekować.

Apeluję o podjęcie stosownych działań przez Kancelarię Prezydenta RP, która w porozumieniu w władzami stolicy może doprowadzić do zmiany miejsca przeznaczenia obecnego budynku, w którym działa klub go-go. Bowiem wydanie zgody na jego funkcjonowanie w tym miejscu, to - jak mówi ks. Prałat - "dowód totalnego braku wyobraźni albo jakiegoś zupełnego zagubienia i niewiedzy".
Pragnę zauważyć, że przy odrobinie dobrej woli takie działanie może być skuteczne, jak w przypadku likwidacji po wystąpieniu Kancelarii Sejmu nośnika reklamowego przed budynkiem Sejmu, który nie tylko szpecił miejsce, ale też zawierał kontrowersyjne treści reklamowe. Liczę nie tylko na odpowiedź na mój list, ale także na skuteczną interwencję w sprawie nieszczęsnego klubu go-go.

Z wyrazami szacunku

Warszawa, dn. 10 stycznia 2014 r.

Artur Górski
Poseł na Sejm RP

MBW