Grzegorz Hajdarowicz, nowy właściciel "Rzeczpospolitej", postanowił upublicznić wyniki finansowe "Rz". - Musimy pokazać, jak to wygląda, kiedy my to przejmujemy, bo (...) nie wygląda to dobrze - powiedział. Z naszych informacji wynika, że nowy właściciel bada nie tylko kwity, ale i nastroje. - Co chwila ktoś zabierany jest na rozmowy do Tomasza Wróblewskiego (typowanego na wiceprezesa Presspubliki - przyp. red.) i wypytywany o wszystko. Paweł Lisicki wystosował nawet list w tej sprawie - mówi nam jeden z dziennikarzy "Rz".

 

 

Hajdarowicz dodał, że w środę odbędzie się wewnętrzne spotkanie dotyczące łączenia przez Pawła Lisickiego stanowisk redaktora naczelnego "Rzeczpospolitej" i tygodnika "Uważam Rze". - Nie do końca jestem przekonany na dzisiaj, że to połączenie jest fortunne (...) Musimy podjąć decyzję, czy jako wydawnictwo chcemy zaakceptować taką formułę, żeby naczelny był na dwóch stanowiskach - wyjaśnił.

 

 

Czyli wszystko jasne: naczelnym "Rzepy" zostanie ktoś inny, a Lisicki pozostanie szefem "Uważam Rze". Trudno byłoby zdyskredytować takie przedsięwzięcie jak nowe pismo, które zdystansowało wszystkie inne tygodniki na rynku. W sierpniu "Uważam Rze" średnio sprzedawało się w nakładzie 141 tys. egzemplarzy, co oznacza przewagę 6 tysięcy sztuk nad "Polityką". Ale nawet najlepsze przedsięwzięcia medialne można spaprać. Weźmy taki "Przekrój", któremu spadło prawie 40 proc. sprzedaży...

 

PSaw/dziennik.pl