Niezależny dziennikarz, wzór rzetelności i płomienny obrońca polskości, niedoszły polski prezydent Tomasz Lis płacze Niemcom w rękaw. Czemu? Bo Prawo i Sprawiedliwość go prześladuje. Na antenie telewizji ARD wyemitowano całkowicie absurdalny program o rzekomym kagańcu zakładanym polskiemu dziennikarstwu przez nowy rząd. Jako ekspert, który na własnej skórze doświadcza prześladowań i nienawiści, wystąpił właśnie Tomasz Lis.

Oczywiście Lis skarżył się, że nie będzie już miał programu w TVP. Niby to nic, bo politycy PiS i tak do niego nie przychodzili, no, ale...

"Nad czym specjalnie nie boleję, bo program i tak był bojkotowany przez polityków rządzącej partii. Gdy ani prezydent, premier ani ministrowie nie chcą przychodzić do programu dyskutować, to traci on trochę swój sens" - mówił Lis.

Biedny pan Tomasz skarżył się też na hejt w internecie. "Życzą mi, bym zdechł na raka, albo piszą, że wyślą moje ciało do Kaliningradu. I tak jest codziennie" - mówił Niemcom o nienawistnych polskich trollach internetowych.

Straszył też mieszkańców mlekiem i miodem płynącej krainy za Odrą, że Polska wyrzuci ze swoich granic niemieckie media. To byłoby, perorował Lis, złamanie unijnego prawa, ale teraz nad Wisłą wszystko jest możliwe! 

Tak - w końcu, jak wiemy dzięki przenikliwemu geniuszowi polskiego patrioty redaktora Adama Michnika, nadchodzi faszyzm. Albo już nadszedł - zależy, czy te pieniądze na reklamy w "Wyborczej" naprawdę odbiorą, czy nie...

kad

<<< JUŻ JEST. KOLEJNY TOM DZIEJÓW POLSKI PROF. NOWAKA! Ta książka powinna znaleźć się w każdym polskim domu! >>>