Paweł Kukiz w "Kwadransie Politycznym" w TVP1 stwierdził, że protestującej opozycji wcale nie zależy na mediach, a temat ograniczeń dla dziennikarzy w Sejmie to tylko kolejne polityczne "paliwo" mające służyć odzyskaniu miejsca przy "przysłowiowym żłobie". 

W piątek w Sejmie posłowie opozycji zablokowali sejmową mównicę po wykluczeniu z obrad przez marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego posła PO Michała Szczerby. Wtedy opozycja wyszła z ław i zablokowała sejmową mównicę. Tego dnia doszło jeszcze do protestów przed Sejmem, które odbywały się także podczas weekendu.

– To co dzieje się teraz na ulicach jest dowodem na to, że obywatele nie posiadają żadnych prawnych instrumentów nacisku na władzę. W cywilizowanych krajach konflikty społeczne rozwiązywane są w drodze referendum. W Polsce mamy do czynienia z ustrojem, który polega na zastosowaniu zasady: dziel i rządź – uważa Paweł Kukiz.

Jednak zdaniem szefa klubu Kukiz’15 zachowanie opozycji jest cynicznym działaniem, którego celem nie jest naprawa ustroju. – To wszystko można traktować jako igrzyska dla tłuszczy. Dobre wyreżyserowanie tych igrzysk może zapewnić powrót do żłobu – powiedział.

Według Kukiza w Sejmie musiało w końcu dojść do przesilenia. – Sytuacja w Sejmie musiała się tak skończyć. Dla człowieka o elementarnej wrażliwości siedzenie tam, wśród tych wszystkich cyników, mówię o obu stronach, to jest męczarnia – mówił. Jego zdaniem w całym konflikcie chodzi jedynie o to, że „ci, którzy zostali odsunięci od władzy, robią w Sejmie wszystko, żeby sprowokować tych, którzy władzę przejęli”. – Chodzi tylko o to, żeby zachowali się tak, żeby władzę utracić. Wtedy ci, którzy teraz protestują, tę władzę przejmą – zaznaczył.

Pytany czy w Polsce możliwy jest Majdan, odpowiedział, że „był na Ukrainie w tych najstraszniejszych dniach, kiedy ginęli ludzie, dlatego bez względu na to, czy ktoś ma rację, czy jej nie ma, nie wolno doprowadzić do powtórzenia tej sytuacji”.

Zdaniem Pawła Kukiza możliwe jest rozwiązanie obecnego konfliktu, ale potrzebna jest wola z obu stron konfliktu. Jego zdaniem posłowie powinni powtórzyć piątkowe głosowania.

– Jeżeli prezes Jarosław Kaczyński zgodzi się na moją propozycję, i z tego co wiem, to też przewodniczącego PSL, czyli powtórzenia piątkowego głosowania, to można tę sytuację załagodzić. To będzie też test na wolę stron. Aby móc powtórzyć głosowanie, to potrzebna byłaby uchwała Sejmu, do której potrzebna jest większość dwóch trzecich głosów. Jedna i druga strona powinna pochylić głowy i dać ludziom lekcję pokory. Jest przedświąteczny tydzień – mówił.

emde/tvp.info