„Ponieważ nikt nie zgłosił znalezienia bezzałogowca, ani wyrządzenia przez niego szkody, zakładamy, że samolot wylądował z dala od siedzib ludzkich, być może w terenie lesisto-jeziornym” - brzmi komunikat na stronie internetowej Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych.

Jak wynika z danych odczytanych z systemu kierowania – prawdopodobną przyczyną zdarzenia była awaria zespołu napędowego. Jednak jak zastrzega wojsko, dokładną przyczynę będziemy mogli dopiero poznać po znalezieniu maszyny.

Wojsko ma kilkanaście samolotów bezzałogowych. Każdy wart jest ponad 100 tys. zł, ma niecałe 4 metry rozpiętości skrzydeł i 1,9 m długości. Waży 11 kg

W ubiegłym roku doszło do podobnej sytuacji, kiedy bezzałogowiec zaginął podczas prób na poligonie w okolicach Torunia. Wówczas został znaleziony przez jednego z żołnierzy ok. 25 km od miejsca ćwiczeń.

Przyczyną zaginięcia była usterka techniczna. Podczas manewrów maszyna przestała wykonywać polecenia żołnierzy i po prostu odleciała…

Czyżby bunt sztucznej inteligencji?

KZ/Tvn24.pl