Belgijski szkoleniowiec Vital Heynen, brązowym medalem zakończonych właśnie Mistrzostw Europy zakończył kilkuletnią przygodę z prowadzeniem Biało-Czerwonych. Czy jego następcą będzie po kilkunastoletniej przerwie selekcjoner z Polski?

Vital Heynen na kilka lat przed objęciem reprezentacji Polski, dał się poznać kibicom w naszym kraju prowadząc w latach 2013-2015 zespół Transfer Bydgoszcz. Gdy na początku 2018 roku objął funkcję selekcjonera, już po kilku miesiącach osiągnął gigantyczny sukces, broniąc z Polską tytułu mistrza świata. Potem było też podium w Lidze Narodów oraz dwa brązowe medale Mistrzostw Europy (2019 i 2021).

Jednak dla mistrzów świata, „zaledwie” trzecie miejsce na Starym Kontynencie nie jest wynikiem o jakim by marzyli. Dwie prestiżowe porażki, poniesione na przestrzeni kilkudziesięciu dni – w olimpijskim ćwierćfinale z Francją oraz w półfinale ME ze Słowenią, sprawiły, że niemal wszystkie strony zgodnie uznały, że projekt p.t. Heynen i reprezentacja Polski – powoli się wypalił.

I choć huczy od sensacyjnych wieści, że znakomity belgijski szkoleniowiec, który we wzruszający sposób pożegnał się już z szatnią aktualnych mistrzów świata, miałby teraz dla odmiany objąć teraz funkcję selekcjonera polskiej reprezentacji kobiet, to jednak pozostaje jakże istotna kwestia obsady stanowiska po Heynenie.

Wśród potencjalnych następców Belga dywaguje się o nazwiskach polskich szkoleniowców, takich jak: Michał Winiarski, Andrzej Kowal czy Mariusz Sordyl. Spore szanse przyznaje się też włoskim szkoleniowcom: Andrei Anastasi, który prowadził już Biało-Czerwonych w latach 2011-2013 oraz będącemu wówczas jego asystentem Andrei Gardiniemu. Zainteresowany pracą z naszą kadrą miałby być również niedawny triumfator z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle w Lidze Mistrzów, Nikola Grbić.

Niebawem mają się odbyć wybory w Polskim Związku Piłki Siatkowej. Przed ich rozstrzygnięciem nie należy spodziewać się ogłoszenia nazwiska nowego selekcjonera reprezentacji Polski.

 

ren/polsatsport.pl