Tomasz Wandas, Fronda.pl: Co Ksiądz Profesor sądzi o deklaracji prezydenta Sopotu o przyjęciu dziesięciu dzieci z Aleppo?

Ks. Prof. Waldemar Cisło, Pomoc Kościołowi w Potrzebie: Bardzo proszę, aby przy rozbieżnościach informacyjnych w tego typu sprawach nie upolityczniać po raz kolejny sprawy uchodźców. Nie jest to pierwszy raz, kiedy politycy próbują posługiwać się dramatem ludzi do osiągnięcia zamierzonych przez siebie celów. To cierpiący ludzie, a nie jakaś zabawka! Ci ludzie za dużo wycierpieli, aby dzisiaj byli kartą przetargową. Jeżeli prezydent Sopotu rzeczywiście chce pomóc, to ja deklaruję, że osobiście z nim pojadę do Aleppo i wskażę mu szkoły, które będzie mógł zasponsorować. Będzie to rzeczywista pomoc, a nie rozgrywka polityczna. My, po raz kolejny, tym razem na Śląsku organizujemy zbiórkę na szpital dla ofiar w Aleppo. Jest to projekt warty 300tys., euro. Ponadto zrobimy wszystko, aby jak najlepiej ten szpital wyposażyć. Powtarzam zatem raz jeszcze swoją deklarację, bardzo chętnie wybiorę się, czy to z prezydentem Sopotu, czy prezydentem Gdańska do Aleppo i wskaże miejsca, które błyskawicznie potrzebują wsparcia.

Dlaczego zatem niektórzy politycy, używają tragedii tych dzieci do celów politycznych?

Znam ofiary tej wojny osobiście. Rozumiem, że wykorzystywanie ich do celów politycznych może być dobrą kartą, gdyż cierpienie wzbudza uczucia – jednak to niemoralne, naprawdę to nie przystoi. Dzieci, które wyjmowaliśmy spod gruzów w Aleppo przeżywały taką traumę, że nie potrafiły nawet płakać, a dziś w Polsce ktoś próbuje na tym grać?!

Lewica twierdzi, że Polska i Kościół poświęcają mało uwagi ofiarom z Syrii, twierdzą, że dochód przeznaczany na Syrię jest za mały…

Jest to wielkie kłamstwo. W 2015 roku gościliśmy przedstawicieli Kościoła z Syrii w Polsce, uważnie wsłuchiwaliśmy się w to, co mają nam do powiedzenia, po czym zebraliśmy dla nich ponad 10 mln. złotych. W 2016 roku ze wsparciem MON zawieźliśmy dzieciom z Bliskiego Wschodu plecaki, w których były prezenty świąteczne, ciągle wspieramy całe rodziny syryjskie, chociażby poprzez finansowanie im mieszkań. Fakt, że w Iraku są jeszcze w ogóle chrześcijanie w znacznej mierze zawdzięczamy Polakom. Polska to wielki kraj, który cały czas troszczy się o ofiary Bliskiego Wschodu, niemal bez przerwy my jeździmy do Syrii, z Syrii przybywają do nas przedstawiciele Kościoła, rozmawiamy i podejmujemy decyzje, które realnie pomagają. Bardzo nie podoba mi się, gdy ktoś, kto w ogóle nie zna tych realiów, próbuje narzucić opinii publicznej jak należy postępować – proszę pamiętać, że za tę polityczną propagandę odpowiadają z reguły ludzie, którzy nie odchodzą od biurek.

Co zatem konkretnie możemy robić, aby pomóc?

Poza modlitwą, można oczywiście wesprzeć fundację finansowo. Pomoc Kościołowi w Potrzebie organizuje też akcję „puszka mleka dla Aleppo”, serdecznie zapraszam wszystkich do wzięcia udziału w tej akcji, to realna pomoc! Wszystkie potrzebne informacje dostępne są pod tym linkiem: http://pkwp.org/kampanie/mleko_dla_aleppo.

Bardzo dziękuję za rozmowę.