Kilka dni temu media obiegła informacja o decyzji krakowskiej kurii, która wypowiedziała „Tygodnikowi Powszechnemu” umowę najmu lokalu, w którym od 76 lat mieściła się siedziba tygodnika. W rozmowie z portalem DoRzeczy.pl ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski ocenia, że jest to dobra decyzja, ale spóźniona przynajmniej o 20 lat.

- „To dobra decyzja, ale spóźniona o jakieś 20 lat. Obecny Tygodnik Powszechny poza nazwą ma niewiele wspólnego z pismem, które tuż po II wojnie światowej założył kard. Adam Sapieha, udzielając gościny temu pismu w Kurii Krakowskiej. Tygodnik ma piękną kartę z czasów komuny, kiedy był rzeczywiście środowiskiem niezależnym. Po roku 1990 ewidentnie zboczył z tej drogi, przede wszystkim wiążąc się politycznie z Unią Wolności. Później nastąpił dziwaczny mariaż z „Gazetą Wyborczą” i środowiskiem lewicowo-liberalnym” – ocenia ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski decyzję krakowskiej kurii.

Duchowny przypomniał, że prawo do posiadania asystenta kościelnego pismu odebrał w 1991 roku kard. Franciszek Macharski. I właśnie w tamtym momencie, w jego ocenie, powinna zapaść decyzja o wypowiedzeniu najmu lokalu w siedzibie kurii.

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski podkreśla, że jest gorącym zwolennikiem wolności słowa i „Tygodnik Powszechny” ma prawo decydować o tym, jaką tworzy linie programową. Nie powinien jednak kurczowo trzymać się siedziby kurii, kiedy otwarcie sprzyja wartościom sprzecznym z tymi, które reprezentuje Kościół katolicki.

kak/DoRzeczy.pl