Janusz Korwin-Mikke od kilku dni jest w centrum zainteresowania. Wszystko za sprawą głośnego pomówienia posła Platformy Obywatelskiej. Lider KNP zarzucił bowiem Tomaszowi Tomczykiewiczowi, że ten zgwałcił kelnerkę. Ale całe zamieszanie zaczęło się właśnie od Tomczykiewicza, który wraz ze Sławomirem Nitrasem oskarżyli Korwina o picie wina z gwinta.

Afera wybuchła. Nitras nabrał wody w usta i uznał, że nie będzie komentować wymysłów Korwina. Z kolei Tomczykiewicz postawił liderowi KNP ultimatum – dał mu dobę na wycofanie pomówień. Sam Korwin ani myśli przepraszać. „Ale ubaw na 4 fajerki. Powtarzam: w twierdzeniu, że p.TT zgwałcił kelnerkę jest dokładnie tyle samo prawdy, co w twierdzeniu, że ja piłem wino z gwinta. Piłeczka po stronie p.TT!” - pisze na swoim Facebooku.

Ale niestety, nie ogranicza się to tylko do pisania... W programie Druga Kawa lider KNP stwierdza bowiem, że dla prawdziwego dżentelmena większą hańbą jest picie wina z gwinta niż zgwałcenie kelnerki. Panie Januszu, serio?

Beb/Pikio.pl/YouTube.com