Kompromitacji posła PO Cezarego Tomczyka ciąg dalszy. Nie dość, że wykorzystał wczoraj mównicę sejmową do odśpiewania hymnu po tym jak Senat wybrał Tomasza Grodzkiego marszałkiem, to na dodatek Mazurek Dąbrowskiego śpiewał ze smartfonem w ręku. To jednak nie wszystko…

To było żenujące, to było wykorzystanie hymnu do sytuacji, w której chcieli pokazać radość z tego, że ich człowiek został marszałkiem Senatu”

- zauważył poseł PiS Paweł Szefernaker w rozmowie w programie „Jedziemy”.

Jak dodał:

Za każdym razem, gdy rozpoczynała się kolejna zwrotka, pan poseł patrzył, czy dobrą zwrotkę śpiewa”.

Posłanka Joanna Lichocka zwróciła również uwagę na to, co do tej pory wszystkim najwidoczniej umknęło:

Pan Tomczyk,niestety poseł z Sieradza,nie tylko używa hymnu Polski jako zabawki w grze politycznej ale i go nie zna.Nawet gdy ściąga tekst z telefonu,to z błędem.Nie "póki", a "kiedy my żyjemy".Rok temu kibice Legii zrobili akcję #kiedy ,ale na ignorancję PO i to nie pomogło”.

dam/TVP Info,twitter