Rządowy zespół ds. wyjaśniania przyczyn katastrofy smoleńskiej, czyli komisja Laska pisze: - Mimo, że lansowane przez zespół parlamentarny alternatywne teorie są ze sobą sprzeczne i nie ma żadnych dowodów na ich potwierdzenie, nadal jesteśmy świadkami kampanii kłamstw i oszczerstw, także personalnych, wymierzonych w członków Państwowej Komisji Badań Wypadków Lotniczych.

I dalej: - Poseł Macierewicz kieruje swoje słowa do określonych osób przede wszystkim będących jego potencjalnymi wyborcami. To skrajna nieodpowiedzialność w tak ważnej kwestii jaką jest bezpieczeństwo lotnicze naszego kraju.

Komisja Laska domaga się od Antoniego Macierewicza by jego zespół przedstawił dowody, które wskazują na inne niż ustalone przez tzw. komisję Millera przyczyny katastrofy pod Smoleńskiem. Powinni jak najszybciej przedstawić je prokuraturze lub Komisji Badań Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego. - Nie rozumiemy dlaczego tego nie zrobili do tej pory np. podczas wspomnianych przesłuchań, które zostały upublicznione - widnieje w komunikacie. Jeśli nie przedstawią dowodów to niech Macierewicz zakończy prace swojego zespołu: - Przeproście za to, że przez ponad trzy lata wprowadzacie w błąd opinię publiczną i media. Postawcie honor nauki i polskiego naukowca nad polityczne interesy. Miejsce na naukową dyskusję jest u boku specjalistów, a nie polityków.

Czytając komunikat rządowego zespółu ds. wyjaśniania przyczyn katastrofy smoleńskiej Pana Laska posłużył się takim słownictwem, że to chyba oni powinni zaprzestać prac i przeprosić komisję Macierewicza jak i Polaków.

sm/dziennik.pl/IAR