Robert Biedroń nie ma powodów do zadowolenia... Ten pierwszy otwarcie homoseksualny, słynący ze swojej tęczowej rubaszności prezydent Słupska poniósł całkowitą klęskę na odcinku krzewienia homopropagandy. Radni miasta odrzucili "strategię LGBT", którą im proponował.

Jak podaje "Radio Maryja", w projekcie strategii Słupska na lata 2016 -2022 znalazły się elementy tzw. polityki antydyskryminacyjnej. Zgodnie z nim w 2022 roku, Słupsk miałby się stać „ zielonym miastem nowej generacji”.

Chodzi tu między innymi o tak zwane "wyrównywanie szans", ale w kontekście... równościowych postulatów ruchu LGBT.
Decyzję słupskich radnych pozytywnie ocenił szef Prawicy Rzeczypospolitej, Marek Jurek. "Rada Miasta Słupska robi to, co powinna. Broni podstawowych zasad dobra wspólnego tych, które muszą kierować wychowaniem publicznym, tych, którzy musza kierować polityką kulturalną itd." - powiedział w rozmowie z RIRM.

"Widzimy, że kiedy politycy mają odwagę wypełniać swoje obowiązki, to nawet złe wybory polityczne, do których czasami dochodzi, są łagodzone. To jest dobry przykład, w jaki sposób odpowiedzialnie działająca Rada Miasta może skutecznie przeciwstawiać się szkodliwym społecznie działaniom podejmowanym przez prezydenta miasta" - dodał Jurek.

Słupskim radnym można tylko pogratulować. Mamy nadzieję, że najnowsza klęska homoplanów Roberta Biedronia to dopiero początek otrzeźwienia mieszkańców Słupska, którzy zaczynają dostrzegać, jak fatalny błąd popełnili, wybierając sobie tęczowego prezydenta. 

bbb/radiomaryja.pl