W katastrofie lotniczej w Etiopii zginęły dwie osoby z Polski. Jedna małoletnia, obywatelstwa polsko-kenijskiego. Druga ofiara to dyplomata, wieloletni pracownik polskiego MSZ. Osoby te nie były spokrewnione-poinformował resort. 

Jak podała rozgłośnia RMF FM, bliscy jednego z mężczyzn są w drodze do Adis Abeby. Reszta dyplomacji jest w kontakcie z etiopskimi władzami. Zajmą się organizacją identyfikacji ciał Polaków, a następnie ich transportem do kraju. 

Etiopski samolot rozbił się w okolicach miasta Debre Zeit w centrum kraju. Nikt nie przeżył. Na pokładzie było 157 osób. Informację o tragedii podała spółka Ethiopian Airlines. Boeing 737 leciał z Addis Abeby do stolicy Kenii- Nairobii. Pasażerowie pochodzili z 33 różnych państw. Samolot wystartował o godzinie 8:38 czasu lokalnego. Po kilku minutach zniknął z radarów, urwał się również kontakt z pilotem. Maszyna runęła na ziemię. 

"Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP potwierdza, że w katastrofie samolotu etiopskich linii lotniczych w dniu 10.03.2019 r. zginęło dwóch obywateli RP. Składamy najszczersze kondolencje rodzinom i bliskim ofiar katastrofy. Służby dyplomatyczne i konsularne MSZ są w kontakcie z rodzinami ofiar obywateli RP. Rodziny zostały objęte pomocą konsularną. Ambasada RP w Addis Abebie jest w stałym kontakcie z miejscowymi władzami oraz z przedstawicielami Ethiopian Airlines, operatora lotu ET302"- podało dziś polskie MSZ. 

yenn/RMF 24, Fronda.pl