- TVN w szoku, że chamka zachowała się w studio jak w jakimś kościele - napisała na Twitterze blogerka Kataryna, odnosząc się do medialnego wystąpienia Anny Zawadzkiej w programie Andrzeja Morozowskiego.

Anna Zawadzka była główną inicjatorką niedzielnej "manifestacji" w kościele Św. Anny w Warszawie, gdy to grupa kobiet wyszła demonstracyjnie ze świątyni w momencie odczytywania listu biskupów rozesłanego na Niedzielę Miłosierdzia Bożego. Kobiety wyszły dokładnie po pierwszych słowach listu "Życie każdego człowieka jest chronione przez piąte przykazanie". 

Zawadzka nie tylko wyszła ze świątyni, ale też podniosła głośny krzyk i wdała się w przepychankę z wiernymi. Wszystko sfilmowali "przypadkiem" obecni na miejscu dziennikarze "Gazety Wyborczej". 

Jolanta Anna Zawadzka to lewicowa aktywistka, a dwa lata temu kandydatka na europosła z ramienia partii "Zieloni". 

Anna Zawadzka od dwóch dni jest "bohaterką" lewackich środowisk i niektórych mediów. Aktywistka wygadywała bzdury sprawiając, że nawet ks. Kazimierz Sowa nie mógł opanować nerwów. Prowadzący Andrzej Morozowski musiał przerwać program.

ABY ZOBACZYĆ NAGRANIE KLIKNIJ TUTAJ

gb/fronda/niezalezna/twitter