Prezes Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński po spotkaniu z amerykańskim sekretarzem stanu, Rexem Tillersonem zorganizował konferencję prasową, dotyczącą również posiedzenia komitetu politycznego Prawa i Sprawiedliwości i tego, co udało się ustalić. 

"To była dobra, pożyteczna rozmowa. Miałem okazję podziękować amerykańskiej dyplomacji za obecne nastawienie do Polski"- powiedział na briefingu Kaczyński. Jak dodał, rozmowa z Tillersonem dotyczyła przede wszystkim współpracy na linii Polska-USA. 

"Rozmawialiśmy o sprawach militarnych, gospodarczych, o współpracy w tej dziedzinie, o kwestiach związanych z zakupami broni, o różnego rodzaju bardziej szczegółowych kwestiach, o których z różnych względów mówić nie mogę"-poinformował Jarosław Kaczyński. Temat praworządności w Polsce- powiedział lider PiS-nie został poruszony, poza pobocznym wątkiem w dyskusji o inwestycjach w naszym kraju.

Były premier podkreślił także, że pouczanie Polski w kwestii nazizmu przez inne stolice europejskie, m.in. Niemcy, jest bezczelnością. Kaczyński zwrócił uwagę, że to właśnie nasz zachodni sąsiad ma znacznie poważniejszy problem z tego typu skrajnymi organizacjami, niż Polska

"Wiem, że w tej chwili jest prowadzona operacja - wielkiego hejtu wobec Polski, że można porównać: z igły robi się widły, a z wideł snopowiązałkę"- zażartował prezes PiS. 

"Sądzę, że będziemy postępowali etapami - moment, w którym zostaną przedstawieni kandydaci w największych miastach jest nieodległy. Mamy badania, możemy się zorientować, kto ma największe szanse. To będzie czas niedługi - jeśli chodzi o Warszawę. Jeśli chodzi o inne miasta, to będzie to później"- w taki sposób Jarosław Kaczyński odpowiedział na pytanie o listy na wybory samorządowe. Listy- dodał- miałyby być prezentowane w ramach etapów, na które będzie podzielona kampania. 

Komentarz na temat koalicji PO i Nowoczesnej był króki i ironiczny:

"To sytuacja wynikająca z tego, że przedstawiciele obu partii opanowali arytmetykę"

 

yenn/Fronda.pl