Prezes PiS, Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla "Gazety Polskiej" odniósł się m.in. do sporu między prezydentem a szefem resortu sprawiedliwości. 

"Podczas rozmowy z prezydentem powiedziałem mu, że nie chcę zajmować się sporami pokoleniowymi między 40-latkami"- podkreślił lider PiS.

Pierwsza wyraźna różnica zdań między głową państwa a ministrem sprawiedliwości pojawiła się po tym, jak prezydent zawetował w lipcu projekty ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa.

Prezes PiS uważa, że Ministerstwo Sprawiedliwości funkcjonuje "bardzo dobrze", natomiast różnice zdań między Dudą a Ziobrą są 
"sporami pokoleniowymi między 40-latkami”.

Kaczyński został zapytany również o kolejne kroki w sprawie reparacji wojennych od Niemiec. Szef PiS zapowiedział prace na poziomie sejmowym, które rozpoczną się już niebawem. 

"Musimy rozstrzygnąć, czy skuteczniejsza do tego będzie nadzwyczajna komisja, tak jak było choćby w Grecji, czy zespół"- powiedział Jarosław Kaczyński. Jak dodał, oba rozwiązania mają zarówno wady, jak i zalety. 

"Komisja ma na pewno większe możliwości, ale jest też bardziej prawdopodobne, że w jej składzie znajdą się posłowie, którzy będą reprezentowali interes niemiecki, a nie polski. To zresztą dziś już widać, że w szeregach tzw. totalnej opozycji są ambasadorowie stanowiska Niemiec"- ocenił. 

„Podnoszenie sprawy reparacji, nadawanie jej rozgłosu jest doskonałym narzędziem informowania świata, jak naprawdę wyglądała II wojna światowa, co Niemcy robili w Polsce, jak działali”- podkreślił Jarosław Kaczyński. 

Lider PiS zapewnił, że obóz rządzący jest zdeterminowany, aby nie dopuścić do podziału, nie może jednak zgodzić się na jedynie pozorne zmiany w funkcjonowaniu wymiaru sprawiedliwości. 

"Zrobimy wszystko, aby utrzymać jedność, ale wszystko w granicach zdrowego rozsądku. Nie możemy i nie zgodzimy się na zmiany pozorne, szczególnie w sferach, w których zmiany są możliwe bardzo rzadko. A wymiar sprawiedliwości jest taką właśnie sferą. Jednak naprawdę głęboko wierzę w to, że do porozumienia dojdziemy, a rozbieżności są jedynie skutkiem paru niefortunnych okoliczności"- stwierdził polityk. Kaczyński dodał również, że nie widzi przesłanek ku wprowadzeniu w Polsce systemu prezydenckiego, gdyż byłoby to ryzykowne posunięcie. 

"(...)system prezydencki (...) zawsze tworzy ryzyko, iż osoba bez odpowiedniego doświadczenia politycznego, bez umiejętności, a czasem – może się tak zdarzyć, tylko proszę nie odnosić tego do pana Andrzeja Dudy – człowiek złej woli uzyska bardzo dużą władzę, i to bez realnej kontroli"- podkreślił prezes Prawa i Sprawiedliwości.

yenn/Gazeta Polska, Fronda.pl