Ks. Wojciech Lemański znowu wykorzystuje autorytet, który należy się sutannie księdza katolickiego, sprzeniewierzając na cele iście ,,totalniackiej'' walki politycznej zaufanie pokładane przez Polaków w kapłanach Kościoła świętego.

Czerska i inne michnikoidalne twory w mediach dalej będą wrzeszczeć, że to ,,Kościół Rydzyka'' politykuje. Lemański obnaża odwrotną prawdę: podczas gdy normalni księża i biskupi zabierają głos tam, gdzie sprawy publiczne dotykają Kościoła, on jest po prostu nie do odróżnienia od szeregowego antypisowskiego ujadaczaz PO czy Nowoczesnej.

Lemański posuwa się już nawet do tego, że komentuje sprawy związane z... resortem spraw wewnętrznych. W dzisiejszym wpisie na facebooku linkuje do artykułu na ,,Wirtualnej Polsce'' i ostro atakuje ministra Mariusza Błaszczaka.

Ale na tym nie dość, bo Lemański zaatakował też po prostu polską pamięć historyczną i dobre imię naszego narodu. Napisał wczoraj:

,,Jeśli to nie naziści mordowali Żydów, tylko Niemcy (a tak opowiada o nich premier Morawiecki) to również nie margines, nie szumowiny, ale Polacy mordowali Żydów, Ukraińców, sowieckich żołnierzy, przedstawicieli władzy ludowej i często również ich rodziny'' - napisał na facebooku.

,,Wielu z tych morderców ma na polskiej ziemi swoje pomniki, a ich ofiary leżą w bezimiennych grobach. Żydowski Instytut Historyczny chroni relacje o takich Polakach, którzy splamili swe ręce żydowską krwią, a dziś ich bliscy zgłaszają ich ojcu Tadeuszowi do panteonu polskich bohaterów'' - dodał. 

A to wszystko po to, by skrytykować premier Beatę Szydło za jej piękne wystąpienie ws. polsko-żydowskiej przyjaźni i polskiego bohaterstwa w czasie II wojny światowej.

mod/facebook, fronda.pl