Jens Stoltenberg pozostanie sekretarzem generalnym NATO do końca września 2022 roku. Rada Północnoatlantycka zdecydowała o przedłużeniu mu mandatu o 3 lata. W krótkim oświadczeniu napisano, że "sojusznicy wyrazili poparcie dla pracy sekretarza generalnego dotyczącej modernizacji NATO i usprawnienia jego działań w przyszłości".

W krótkim oświadczeniu kwatery głównej napisano, że sojusznicy wyrazili poparcie dla dotychczasowej pracy sekretarza generalnego. Jego kadencja została przedłużona już po raz drugi. Były premier Norwegii stanął na czele Sojuszu jesienią 2014 roku i miał pozostać na stanowisku 4 lata, ale najpierw zdecydowano o przedłużeniu kadencji do 2020 roku, a teraz - do 2022 roku.

Sojusz w ostatnich latach dostosowywał się do zmieniającej się sytuacji pod względem bezpieczeństwa. Agresywne działania Rosji spowodowały, że sojusznicy podjęli historyczną decyzję o wzmocnieniu wschodniej flanki NATO. Do Polski i krajów bałtyckich wysłano cztery międzynarodowe bataliony po tysiąc żołnierzy każdy. Decyzja zapadła na szczycie w Walii, kiedy na czele Sojuszu stał jeszcze Anders Fogh Rasmussen, ale to Jens Stoltenberg ją wdrożył. Także Norweg, w przeciwieństwie do swych poprzedników, był bardziej stanowczy wobec sojuszników, naciskając na zwiększenie wydatków na obronę.

Wynikało to również ze zmiany w Białym Domu. Kiedy prezydentem USA został Donald Trump, zaczął domagać się od sojuszników realizacji zobowiązań, czyli przeznaczania na obronność dwóch procent PKB.

yenn/IAR, PolskieRadio24