– Jeżeli chodzi o latanie samolotem, cóż, premier ma takie prawo. To jest prawo premiera, każdy ma prawo być w swoim domu. Nie można przyjąć, że każdy, kto jest premierem, musi mieszkać w Warszawie. Ja bym z tego sprawy nie robił – mówił w 2011 r. Jarosław Kaczyński. W ten sposób lider Prawa i Sprawiedliwości komentował doniesienia mediów, że Donald Tusk jako premier lata do domu w Trójmieście rządowym samolotem.

– Żeby premier miał tylko takie grzechy na sumieniu, to biłbym mu brawo. Trudno, żeby tylko warszawiacy mogli zostać premierami. To byłoby dla mnie nawet dobre. Uważam, że nie należy czepiać się szczegółów – podkreślił w rozmowie z tygodnikiem „Wprost”.

Tylko w pierwszej z dwóch kadencji PO - PSL (2007 - 2011) Donald Tusk podróżując 175 razy z Warszawy do Gdańska i z powrotem blisko 6 mln złotych. Z kolei „Super Express” doliczył się 90 lotów za 2,5 mln w samym tylko 2011 r. 

Członkowie klubu parlamentarnego Platforma Obywatelska-Koalicja Obywatelska złożyli wniosek o odwołanie Marka Kuchcińskiego z funkcji marszałka Sejmu po tym, jak media ujawniły, że marszałek latał rządowymi samolotami z żoną i dziećmi. 

 

bz/tvp info