Janusz Korwin-Mikke wbrew podawanym jeszcze niedawno sensacyjnym informacjom bynajmniej nie kończy kariery politycznej. To prawda, zrezygnował z mandatu do Parlamentu Europejskiego. Zamierza jednak zostać... prezydentem Warszawy.


Niedawno na konferencji prasowej Korwin-Mikke tłumaczył swoją rezygnację z piastowania funkcji posła do Parlamentu Europejskiego. ,,To żaden koniec kariery. Wręcz przeciwnie – ja wracam do polskiej polityki. To do tej pory czułem się na oucie. Potworną ilość czasu zabierały mi dojazdy i wszystkie biurokratyczne wymogi'' - mówił. ,,Wygląda na to, że będę musiał kandydować na prezydenta Warszawy. Decyzja jeszcze nie zapadła, ale być może będę musiał. Na te wybory będą skierowane wszystkie kamery'' - dodawał wówczas Mikke.


Jak zapowiedział, tak robi. O swojej decyzji poinformował teraz w rozmowie z portalem Wadowice24.pl.


,,Co miałem powiedzieć w Brukseli już powiedziałem, tymczasem zbliżają się kolejne wybory i jestem potrzebny tutaj. Będę kandydował na prezydenta Warszawy'' - powiedział Korwin-Mikke na marginesie swojego wykładu w wadowickiej Spółdzielni Mieszkaniowej.


Europosłem Mikke przestanie być z dniem 1. marca. Na jego miejsce do Parlamentu Europejskiego wejdzie działacz partyjny ze Śląska.
Mikke jest obecnie prezesem partii Wolność. W wyborach w 2015 roku startował z ugrupowania KORWiN. W 2014 roku dostał się do Parlamentu Europejskiego z ramienia partii Kongres Nowej Prawicy, którą kierował.

mod/wadowice24.pl, fronda.pl