W kinach w całej Polsce, w tym i warszawskim kinie Kinoteka, można obejrzeć szwajcarski film dokumentalny „Genesis 2.0” (w reżyserii Szwajcara Christiana Freia i Rosjanina Maxima Arbugaeva). Pozornie jest to opowieść o pracach naukowców nad wskrzeszeniem mamutów, jednak przy okazji film ukazuje też istnienie w komunistycznych Chinach przemysłu dzięki któremu chińscy komuniści, przypisując sobie role Boga, będą tworzyć nowe gatunki istot na drodze inżynierii genetycznej.

 

Zapewne prócz uzasadnienia artystycznego dla wykorzystania w filmie o inżynierii genetycznej historii o mamutach, istnieje też praktyczne uzasadnienie (w pełni zrozumiałe dla widzów z krajów, które były pod komunistyczną okupacją) tego, że twórcy filmu nie podjęli wprost tematyki chińskiego przemysłu genetycznego, tylko pokazali je przy okazji.

Dokument „Genesis 2.0” pokazuje coroczne poszukiwania kłów mamutów na rosyjskich „Wyspach Nowosyberyjskich na Oceanie Atlantyckim”. Wśród poszukiwaczy jest Piotr Grigorjew. Innym bohaterem filmu jest oraz jego brat Siemion Grigorjew „dyrektor Muzeum Mamutów w Jakucku na Syberii”. Film ukazuje nie tylko poszukiwania kłów i ciał mamutów (z których nienaruszonego zamrożonego DNA można byłoby uzyskać materiał genetyczny do zapłodnienia in vitro i uzyskania embrionu mamuta wszczepionego i urodzonego przez słonicę) ale też rozwój genetyki i biologii syntetycznej (czyli tworzenia całkowicie nowych organizmów przez naukowców).

Widzewie dokumentu zobaczą jak: w prywatnej klinice Sooam prowadzonej przez Hwanga Woo-suka w Korei Południowej można za 100.000 dolarów sklonować swojego psa, chińscy komuniści w Shenzen utworzyli Narodowy Bank Genów, młodzi naukowcy z całego świata na międzynarodowym konkursie w Bostonie pracują nad tworzeniem nowych organizmów. Widowie poznają Georgea Churcha, profesor genetyki na Uniwersytecie Harvarda, kulisy biologi syntetycznej dzięki której ludzie niczym natura czy Bóg są zdolni do tworzenia nowych gatunków.

W filmie w sposób bluźnierczy i przerażający brzmią słowa dr Huanming Yang z chińskiegi BGI Human Genome Center w Shenzhen "Zaproponowaliśmy pierwszy projekt uporządkowania wszystkiego na świecie. (...) Słowo Boże jest wciąż niedoskonałe, ale jeśli współpracujemy, możemy uczynić Boga doskonałym - księga życia jest napisana tym samym językiem, wszystkie sekrety znajdują się w tej podwójnej helisie''.

Ukazana w filmie chińska firma BGI Human Genome Center (znana też jako Beijing Genomics Institute) mająca siedzibę w Guangdong w chińskim Shenzhen, według filmowców prowadzona przez funkcjonariuszy partii komunistycznej i wojskowych z Chińskiej Armii Ludowej, zajmuje się między innymi przemysłowym sekwencjonowania genomu (czyli techniką odczytywania sekwencji, czyli kolejności par nukleotydowych w cząsteczce DNA - sekwencjonowanie dokonuje głównie za pomocą zautomatyzowanych sekwenatorów).

BGI to największe światowe centrum badań genetycznych, utworzone w 1999 by wziąć udział w Human Genome Project, lider w dziedzinie usług sekwencjonowania genów (ludzi, zwierząt, roślin i mikroorganizmów), właściciel Complete Genomics w Mountain View w Kalifornii (głównego dostawcę technologii sekwencjonowania DNA), twórca, producent i sprzedawca urządzeń i technologii sekwencjonowania genomu, współwłaściciel spółek BGI Americas (z siedzibą główną w Cambridge, Massachusetts, USA), i BGI Europe (w Kopenhadze w Danii), laboratoriów w Seattle i San Jose w USA, w Londynie w Wielkiej Brytanii, BGI Asia Pacific z biurami w Hong Kongu, Kobe (Japonia), Bangkoku (Tajlandia), Laos, Singapur, Brisbane (Australia) i wiele innych miastach.

Już w 2011 r. BGI zatrudniało 4000 naukowców i techników. W 2013 BGI współpracowała z 17 z 20 największych światowych firm farmaceutycznych. BGI świadczy usługi naukowe, zdrowotne, rolnicze i informatyczne na rzecz globalnych firm farmaceutycznych.

Do sukcesów BGI należą nowe techniki sekwencjonowania i inżynierii generycznej, odczytanie genomu pierwszego Azjaty i pierwszego starożytnego genomu człowieka, tworzenie uniwersalnych map genomu ludzkiego, znaczny udział w wielu międzynarodowych projektach odczytywania genomu, odczytanie genomu wirusów, odczytywanie genomu wielu zwierząt i roślin. Firma produkuje genetycznie modyfikowane świnie do testów i 25% światowych danych genomicznych.

Obecnie BGI pracuje nad: międzynarodowymi projektami badania genomu człowiek, raka, rzadkich chorób, zwierząt, roślin, drobnoustrojów, mapą genetyczną Chińczyków, genetycznych podstaw inteligencji.

BGI to też lider technologii bioinformatyki czyli programów, maszyn, techniki, tworzenia nowych organizmów z znanych genów, hybryd zwierząt z znanych gatunków. Techniki takie po raz pierwszy umożliwiają ludziom, niczym natura czy Bóg, tworzenia nowych, nieistniejących zwierząt, przejęcie kontroli nad ewolucją, konstrukcje drobnoustrojów, wszczepianie kodu genetycznego jednych zwierząt w kod genetyczny innych zwierząt.

Gdy przez miliony lat życie na ziemi tworzyła stworzona przez Boga natura, to dziś mogą to robić ludzie – jak wynika z filmu naukowcy są pełni entuzjazmu i nie widzą jakichkolwiek zagrożeń z tym związanych. Wśród naukowców panuje niczym nie zmącona wiara, że biologia syntetyczna przyniesie ludziom tylko same korzyści. Takie przekonanie panuje od kilku wieków wśród naukowców pomimo koszmarnych doświadczeń z XX wieku.

W filmie można usłyszeć wypowiedzi chińskich naukowców, którzy bez żadnego skrępowania deklarują, że chcą udoskonalić świat, który ich zdaniem jest niedoskonały (czyli w swej pysze stawiają się wyżej niż Bóg). O skali chińskich działań świadczy, że w chwili produkcji filmu tylko jeden chiński ośrodek miał miał 400 sekwestratorów podczas gdy w całej Rosji są 3 takie urządzenia. Chińską firmę wspierają najbogatsi ludzie świata w tym i Bill Gates. Pracownicy firmy deklarują w jednej ze scen swoją dumę z wykrycia zespoły Downa i nie dopuszczenia do urodzeń setek tysięcy niepełnosprawnych.

Przykładem tego, że żyjemy w czasach gdy science fiction stało się rzeczywistością, jest też to, że inżynieria biologiczna pozwala też na tworzenie z materii organicznej maszyn.

Jan Bodakowski