1. Właśnie ukazał się raport Organizacji Współpracy Gospodarczej i rozwoju dotyczący jakości życia w 34 państwach członkowskich, który nie zostawia żadnych złudzeń - Polska zajmuje pod tym względem zaledwie 32 miejsce, gorsze od nas są tylko Turcja i Meksyk.

OECD to organizacja zrzeszająca 21 krajów należących do UE (z członków UE nie należą do niej Litwa, Łotwa, Cypr , Malta, Bułgaria, Rumunia i Chorwacja), a także takie kraje spoza UE jak Szwajcaria, Norwegia, Izrael, Stany Zjednoczone, Kanada Australia czy wspomniane Turcja i Meksyk.

Badanie przeprowadzono w 362 regionach wspomnianych 34 państw członkowskich ( w Polsce w 16 województwach), a poszczególne dziedziny życia czy też czynniki wyznaczające jego jakość, oceniano od 0 do 10 punktów.

Badano aż 9 dziedzin życia czy też czynników wyznaczających jego jakość: jakość kształcenia i bezpieczeństwo - te dziedziny w Polsce zostały ocenione najwyżej, odpowiednio 9,6 pkt i 9,5 pkt, średnio dostęp do usług - 6 pkt ale już jakość ochrony zdrowia czy czystość środowiska zostały ocenione zdecydowanie niżej, odpowiednio 2,8 pkt i 2,9 pkt.

Jeszcze gorzej oceniono zatrudnienie i poziom wynagrodzeń i tzw. zaangażowanie społeczne odpowiednio 2 pkt i 1,5 pkt i 1,3 pkt, a wręcz dramatycznie dostęp do mieszkań zaledwie na 0,3 pkt.

2. Zawstydzająca wręcz dla naszego kraju jest ocena rynku pracy, a więc poziomu bezrobocia, poziomu płac (jeden z najniższych w badanych 34 krajach), a sytuacja mieszkaniowa woła wręcz o pomstę do nieba.

Ocen tych dokonano jak to uwielbiają podkreślać rządzący (w szczególności prezydent Komorowski i premier Tusk ) po upływie 25 lat od odzyskaniu wolności a także po 10 latach naszego członkostwa w Unii Europejskiej.

Samych środków europejskich w ciągu 10 lat naszego członkostwa wydano blisko 500 mld zł, musiały im przecież towarzyszyć przynajmniej 25% środki krajowe w postaci tzw. wkładów własnych i to w większości były wydatki o charakterze inwestycyjnym.

Co więcej wydatki te były dokonywane w badanych przez OECD dziedzinach, co każe postawić pytanie o efektywność projektów współfinansowanych ze środków europejskich.

3. Konsekwencji tak dramatycznej sytuacji jeżeli chodzi o rynek pracy, poziom płac i dostęp do mieszkań doświadczają głównie ludzie młodzi i stąd ich wręcz masowe decyzje o emigracji i to niestety często trwałej.

W tej sytuacji nie może nawet cieszyć wysoka ocena naszej edukacji, bo według OECD mamy ją na dobrym poziomie (oceniona na 9,6 pkt na 10 możliwych) ale w większości edukujemy młodych ludzi dla zagranicy.

4. Przypomnijmy tylko, że według danych GUS, na koniec 2013 roku poza Polską było 2 miliony 130 tysięcy naszych obywateli ,którzy wyemigrowali od momentu otwarcia granic w maju 2004 roku, po wejściu naszego kraju do UE.

Wyjeżdżają głównie ludzie młodzi. Na ponad 2 mln Polaków, którzy opuścili nasz kraj w ostatnich latach, około 1,4 mln to ludzie do 39 roku życia w tym blisko 230 tysięcy to dzieci do 15 roku życia (a więc wyjeżdżają całe rodziny).

Jak wyliczył GUS najliczniejszą grupą pośród ponad 2 mln emigrantów z Polski to ludzie w wieku 25-34 lata, których jest blisko 730 tysięcy, a więc ponad 1/3 wszystkich tych korzy wyjechali z naszego kraju.

Jest to grupa, która rekrutuje się z roczników, w ramach których łącznie w Polsce przyszło na świat 6 milionów 850 tysięcy dzieci, co oznacza, że wyemigrowało z Polski 10,6% wszystkich urodzonych wtedy osób.

5. Wspomniany raport OECD jest swoistym podsumowaniem 7 lat rządów koalicji Platformy i PSL-u i nic tu nie pomogą zaklęcia o zielonej wyspie i skumulowanych blisko 20% wzroście PKB.       

Jakość życia Polaków należy do najgorszych w Europie i stąd masowa emigracja szczególnie młodych, dobrze wykształconych za publiczne pieniądze Polaków.

Zbigniew Kuźmiuk/Salon24.pl