Wczoraj media obiegła wiadomość, że Komisja Europejska złożyła wniosek do TSUE o nałożenie na Polskę kar finansowych w związku z niewykonaniem postanowienia z dnia 14 lipca, którym nakazano zatrzymanie funkcjonowania Izby Dyscyplinarnej SN. Zdarzenie to skomentował europoseł Patryk Jaki.

W ocenie Jakiego wniosek do TSUE to wyłącznie "wendeta przeciwko Polsce".

Stwierdził, że należy to rozumieć jako "próbę ustawienia Polski w szeregu, dlatego że Unia Europejska, a tak naprawdę Niemcy po decyzji USA, że same wycofują się z Europy, próbują poprzez UE doprowadzić do tego, co oni pewnie nazywaliby porządkiem w Europie".

- To znaczy nie ma czegoś takiego, że są państwa Europy Środkowo-Wschodniej, które mogą aspirować do takiej samej roli, jak państwa Zachodu. Oni chcą pokazać Polsce miejsce w szeregu – że albo zgodzimy się na to, że będziemy przedłużeniem polityki Berlina, albo będą nam uprzykrzać życie każdego dnia takimi absurdalnymi decyzjami - kontynuował.

Jaki wyraził zapatrywanie, że całe zdarzenie to próba "przywrócenia porządku w Europie, który miałby się układać wokół tworzenia nowego, wielkiego Cesarstwa Niemieckiego Unii Europejskiej".

- Oczywiście takiej nazwy nie będzie, ale będą takie właśnie zasady – że rządzi Berlin i dopóki Polacy nie przyjmą tego do wiadomości, to będą na nas nakładane kary albo będzie nam odbierana suwerenność tak długo, jak rząd PiS przyjmie do wiadomości, że jest przedłużeniem polityki Berlina, albo będą to robić tak długo, aż wróci do władzy Donald Tusk, który już dawno przyjął to do wiadomości - stwierdził.

jkg/wpolityce