Treść listu Kiszczaka do Adama Michnika trochę mnie zaskoczyła, choć tak naprawdę nie powinna” - mówi Adam Borowski odnosząc się do listu, który ujawnili dziennikarze Polskiego Radia i „Rzeczpospolitej”.

W rozmowie z portalem wpolityce.pl Borowski podkreśla, że przecież zdjęcia z obrad w Magdalence są powszechnie znane i pokazały już „skalę sfraternizowania się solidarnościowych elit z peerelowskimi służbami i aparatczykami”. Przypomniał też choćby toast wznoszony przez Adama Michnika:

Piję Panie Generale za taki rząd, gdzie Lech będzie premierem, pan ministrem spraw wewnętrznych”.

Borowski stwierdza, że wprost niewiarygodne jest to, jak działacze podziemnej „Solidarności” dali się oszukać.

Często myślę jak mogliśmy do tego dopuścić? Jak mogliśmy na to pozwolić. Marzyliśmy o wolnej, suwerennej i sprawiedliwej Polsce, a oddaliśmy władzę w ręce ludzi, którzy sprzedali nasze marzenia za kasę i przywileje”

- stwierdza w rozmowie z portalem.

Dodaje, że ludzie ci zdradzili ich, po czym razem z komunistycznymi służbami urządzili nam państwo oligarchiczne oraz skorumpowane, rozgrabiając między innymi majątek narodowy.

Teraz jeszcze chcą w prawych Polakach zabić polską duszę”

- dodaje rozmówca portalu.

Adam Borowski wyraził też nadzieję, że ujawnione dokumenty, które potwierdzają zdradę ideałów przez znaczną część opozycjonistów wpłyną na zmianę oceny „architektów III RP”.

dam/wpolityce.pl,Fronda.pl