Z czym kojarzy Wam się Adwent? Czy tylko z przedświąteczna krzątaniną, kupowaniem prezentów i staniem w ogromnych kolejkach do konfesjonałów? Warto głębiej przeżyć ten szczególny czas w Kościele. Jak? O to zapytaliśmy uczestników naszej adwentowej sondy.

Rafał Porzeziński, dziennikarz, na antenie Telewizji Republika prowadzi program pt. 12-ty Krok, autor strony internetowej Dwunasty.pl:

Lubię adwent. Bo to taka kalendarzowo, usankcjonowana okazja, do nawracania się. Już pierwsza niedziela Adwentu daje sporo pożywnego Słowa. Pocieszające są dla mnie te słowa proroka Izajasza z pierwszego czytania o tym, że wszystkie nasze dobre uczynki są warte tyle co skrwawiona szmata, czyli – niewiele. Bo jako człowiek, wielu rzeczy po prostu nie ogarniam i nie kontroluję. I całe szczęście, że nie muszę się tym gorszyć. Wielką ulgą było dla mnie uzmysłowienie sobie kiedyś tego, że nie jestem wszechmocy, ale że jestem tylko i aż – człowiekiem. Izajasz mi o tym przypomina.

Z Ewangelii dowiadujemy się, że mamy czuwać, by jak te nieroztropne panny, nie przegapić nadchodzącego Pana. Czuwanie jest stałą zachętą adwentową. Dobrą okazją, aby sobie uświadomić, potrzebę tej gotowości jest udział w nabożeństwach roratnych. Jak co roku obiecuję sobie, że pójdę na wiele rorat z moimi córkami, a niestety zwykle kończy się tak, że idę na niewiele. Ale jeszcze nie było tak, abym nie poszedł na żadne.

Adwent pomaga przewartościować nasze myślenie w takim kierunku, aby zostawiać w nas samych więcej miejsca dla Pana Boga, aby nie wypełniać całej przestrzeni sobą, nie myśleć, że jest się bogiem dla siebie i dla świata, że się trzyma koło sterowe i kieruje wszystkim, co wokół. Niewątpliwie płynie w nas szlachetna krew dzieci Bożych, ale sami z siebie jesteśmy w stanie się jedynie pogubić. Pocieszające jest to, że to ja jestem jedyną osobą, która może mnie pozbawić zbawienia, szczęścia i bliskości Boga. Nikt inny nie ma takiej władzy. Jeżeli będziemy się starali rezygnować ze swego „ego”, z wyłącznie naszej prawdy i naszego widzenia dobra, z naszych egoistycznych pomysłów na życie, a zrobimy choć trochę miejsca dla Pana Boga, On będzie mógł się w nas urodzić. Tego życzę sobie i Czytelnikom Fronda.pl.


Małgorzata Terlikowska, publicystka:

Adwent jest w naszej rodzinie czasem oczekiwania na przyjście Pana Jezusa. Staramy się z mężem przybliżać dzieciom istotę tych świąt, aby nie koncentrowały się wyłącznie na tej zewnętrznej oprawie - choince i prezentach. Starsze dzieci to rozumieją, młodszym opowiadamy o stajence betlejemskiej, o Panu Jezusie, o Matce Bożej, czytamy książeczki poruszające tę tematykę oraz Pismo Święte, przygotowujemy wspólnie świąteczną szopkę. Z biegiem lat, starsze rodzeństwo dzieli się tą wiedzą z młodszym.

Nasze dzieci mają w swojej szkole możliwość wzięcia udziału w codziennych roratach tuż przed lekcjami. To je bardzo mobilizuje, mimo, że muszą wstać pół godziny wcześniej. Chwalą sobie, że mogą w tym nabożeństwie uczestniczyć wraz ze wspólnotą szkolną i swoim księdzem kapelanem. Same wykonują lampiony, co jest dla nich dodatkową atrakcją. Dotychczas chętnie angażowały się też w udział w jasełkach. Poza tym, uczestniczą oczywiście w szkolnych rekolekcjach adwentowych. My także staramy się brać udział w rekolekcjach organizowanych w parafii, choć niestety ze względu na małe dzieci, nie udaje nam się uczestniczyć w nich wspólnie. Obowiązkowo przygotowaniu do Świąt Bożego Narodzenia towarzyszy przedświąteczna spowiedź św.

Grzegorz Górny, dziennikarz, eseista, publicysta:

W tym roku rozpocząłem Adwent od rekolekcji poświęconych relacji ojciec – dziecko. Była to dla mnie okazja na pogłębienie świadomości tego, że najgłębszą ideą naszego ziemskiego ojcostwa jest wskazywanie dzieciom na to prawdziwe ojcostwo – ojcostwo Boga. Staram się z jednej strony odkrywać wymiar ojcostwa Boga i w tym kontekście własnego ojcostwa wobec moich dzieci, a z drugiej strony - mojego synostwa wobec Boga. 

Adwent jest czasem szczególnej zadumy i refleksji. Warto więc wybrać się na jakieś dobre rekolekcje, które pomogą dokonać wglądu w nasze wnętrze i konfrontacji Słowa Bożego z własnym życiem. Rekolekcje to taki święty czas, pozostawiony Pana Boga na to, aby mógł w nas działać.

 

Darek Malejonek, kompozytor, wokalista i gitarzysta, członek zespołów: Kultura, Izrael,Moskwa, Armia, Houk, 2Tm2,3 oraz Arka Noego. Założyciel i lider Maleo Reggae Rockers:

Adwent pozwala nam się obudzić z tego duchowego matriksa w jakim na co dzień żyjemy, bo mobilizuje nas do oczekiwania na przyjście Pana Jezusa. Ale ma to być oczekiwanie czynne, takie, które wiąże się z duchową walką. Warto więc poświęcić nieco czasu na lekturę tekstów liturgicznych, jakie każdego dnia proponuje nam Kościół i zaangażować się w czytanie Słowa Bożego – aby to nie było samo tylko czytanie, ale by to było czytanie sercem. Żeby to Słowo trafiało do serca, bo ono ma moc przemieniania człowieka – i umysłu i serca. 

Słowo Boże pomaga nam odkrywać zniewolenia, w których się pogrążyliśmy, a które odłączają od prawdziwego źródła życia. Polecam też udział w rekolekcjach adwentowych, zwłaszcza, że wybór mamy naprawdę duży. W tym roku zdecydowałem się na rekolekcje internetowe w łączności ze Stacją 7.

 

S. Michaela Pawlik OP, autorka książek, artykułów i prelekcji na temat zagrożeń dla duchowości chrześcijańskiej, które mają swoje źródło w okultyzmie i we wschodnich religiach:

Adwent jest czasem, kiedy człowiek może sobie bardziej żywo uświadomić przyjście Zbawiciela na świat i to, że Pan Jezus przychodzi do nas przecież w każdej Komunii Świętej.

Adwent cofa nas do czasów, kiedy ludzie jeszcze nie byli zbawieni, żyli w stanie grzechu, bo nie mieli łaski uświęcającej i w związku z tym, oczekiwali Zbawiciela. Dlatego słowa adwentowej pieśni mówią że wówczas „Czart panował, śmierć i trwoga”. Bo rzeczywiście, człowiek bez łaski uświęcającej, nie jest w stanie sprzeciwić się złu – pokusie, własnym namiętnościom. Chrystus który nas odkupił, daje nam źródła łaski, jakimi są sakramenty święte. To one dają nam moc do przezwyciężenia trudności. Tylko od nas zależy, czy z tych łask skorzystamy.

W czasie Adwentu powinniśmy się szczególnie modlić za osoby, które nie żyją w stanie łaski uświęcającej. A takich osób jest coraz więcej, bo przez ostanie dziesięciolecia wielu ludzi oddaliło się od Boga, przez co faktycznie panuje „czart i trwoga”. Ludzie zaniedbują życie sakramentalne, a na skutek osłabienia duchowości sakralnej, wkroczyła duchowość demoniczna. Osłabienie wiary, lekceważenie sakramentów, odejście od Kościoła, wejście na drogę grzeszną np. przez życie w niesakramentalnych związkach, aborcja, eutanazja – to wszystko wpływa na panowanie szatana. Teraz szatan wcale się nie ukrywa. Egzorcyści alarmują, że coraz więcej ludzi cierpi na opętanie. Dlatego wszyscy powinniśmy zapobiegać ekspansji ruchów satanistycznych. Szczególnie musimy chronić dzieci przed wpływem demonicznych zabaw oraz deprawującej literatury i sztuki.

Adwent powinien więc być czasem modlitwy i refleksji nad tym, jak wielkich darówPan Bógnam udzielai jak współpracować z łaską Bożą, by nie zaprzepaścić owoców naszego odkupienia.

Not.ed