Z każdą kolejną sprawą rozpatrywaną przez Komisję Weryfikacyjną do spraw reprywatyzacji w Warszawie pojawiają się nowe coraz bardziej wstrząsające i bulwersujące fakty, obrazujące sposoby działania mafii, której członkowie zbijali fortuny na dramatach mieszkańców stolicy. Działo się to przy cichym przyzwoleniu organów ścigania, policji i prokuratury oraz sądów. Jednym z powodów ślepoty i głuchoty tych, którzy mogli ten przestępczy proceder przerwać, było to, że w skład przestępczej organizacji wchodzili ludzie z elity środowisk biznesowych, prawniczych i administracji warszawskiego Ratusza. Ci z kolei wciągali do swojej siatki krewnych, bliskich i dobrych znajomych.

Nad setkami oszukańczych transakcji, niczym cień z ciemnej chmury, przesłaniającej uczciwość, stoi osoba Hanny Gronkiewicz-Waltz. Od odpowiedzialności politycznej prezydent Warszawy, sprawująca swój urząd lat 10, nie jest w stanie uciec. To dla wszystkich jest oczywiste. Sądzę, że i dla niej samej. Próby zakładania czapki naiwnej szefowej, która zajęta dużymi problemami wielkiego miasta, nie widzi, jak pod jej okiem grupa osób w części znanych jej, prowadzi szwindel długotrwały i na ogromną skalę, nie może się udać.

Czy na Hannie Gronkiewicz ciąży odpowiedzialność karna, dowiemy się nie wcześniej niż za kilka lat. W takim tempie pracuje u nas prokuratura, że nie wypomnę szybkości pracy sądów, mających się do wymiaru sprawiedliwości w krajach Zachodu, jak ciuchcia wąskotorowa na trasie Chodaków – Sochaczew do szybkiej kolei we Francji Paryż – Marsylia.

Kiedy będziecie państwo czytali ten tekst być może Hanna Gronkiewicz-Waltz przestanie być wiceprzewodniczącą Platformy Obywatelskiej. Taką wiadomość podał jeden z portali tygodników twierdząc, że właśnie w październikową sobotę, podczas konwencji partii prezydent Warszawy zostanie odwołana ze swojej partyjnej, wysokiej funkcji. To oczywista próba ze strony partii pozbycia się ciężaru, jaki wpływałby na zmniejszenie szans kandydata Platformy na prezydenta stolicy podczas najbliższych wyborów. Bez względu na to, kiedy ten krok się dokona, nic nie uratuje już ani Hanny Gronkiewicz-Waltz, ani Platformy Obywatelskiej. I prezydent Warszawy, i partia są już dostatecznie skompromitowani. Ta pierwsza, za swój wręcz ośli upór w odmowie stawiania się na wszystkie dotychczasowe rozprawy komisji weryfikacyjnej. Dodatkowo obciąża ją fakt wynajęcia prywatnej kancelarii prawnej, która oficjalnie reprezentuje interesy miasta przed komisją, a tak naprawdę próbuje bronić resztek dobrego wizerunku samej prezydent. Inaczej mówiąc, tchórzliwość prezydent stolicy obciąża budżet miasta. A to znaczy, że ogromne pieniądze, jakie otrzymuje kancelaria prawna zamówiona przez prezydent stolicy idą z kieszeni warszawiaków.

Nic nie jest w stanie także przywrócić autorytetu Platformie, która najpierw przez blisko rok broniła Hanny Gronkiewicz-Waltz, twierdząc że jest niewinna i że nie miała żadnej wiedzy o karygodnej reprywatyzacji. Dopiero ciężar bulwersujących faktów, przed którymi Hanna Gronkiewicz-Waltz nie ma obrony, zmusił Platformę do pożegnania się z „trędowatą owcą” w swojej partyjnej owczarni. Sytuacja przypomina zakładanie maski tlenowej na usta człowieka, który nie oddycha już od dłuższego czasu.

Jerzy Jachowicz

ZA: SDP.PL

dam