Działania Izraelczyków, jak zapewnia Tel-Awiw mają charakter obronny i są odpowiedzią na ostrzeliwanie żydowskich osad przez Hamas. W ciągu ostatniego tygodnia Strefa Gazy była miejscem ataków z powietrza i morza. Negocjacje nie przyniosły rezultatu.

Izrael odpowiedział nawet jednostronnym zawieszeniem broni, ale arabskie rakiety wciąż zagrażały cywilom. Dlatego wczoraj wieczorem dowództwo armii zdecydowało o rozpoczęciu ofensywy lądowej. Do tego celu rekrutowano wcześniej kilkadziesiąt tysięcy doskonale wyszkolonych rezerwistów.

Bieżące działania mają jednak ograniczony charakter. Pierwszym celem ataków mają być tunele pod murem dzielącym oba terytoria, służące do wypadowych ataków na Izrael. Dzisiejszej nocy silny ostrzał artyleryjski słyszalny był na całej granicy. Najbardziej krwawe starcia toczyły się w dwóch miastach: Bejt Hanun i Bejt Lahija. W bitwach zginęło 11 Palestyńczyków i 1 żołnierz Izraela.

Hamas z kolei odpowiedział atakiem rakietowym na Aszdod i Aszkelon, ale pociski zostały przechwycone przez tarczę antyrakietową. Łącznie w tegorocznym konflikcie zginęło już 234 osoby, w tym tylko jeden Żyd.

Wszystko wskazuje na to, że ofensywa lądowa w ciągu następnych godzin zyska na sile, jednak władze Izraela wciąż deklarują, że cerem operacji militarnej nie jest obalenie radykalnego rządu Hamasu, a jedynie przeciwdziałanie terrorowi.

Duchowni katoliccy apelują o modlitwę w intencji pokoju w Ziemi Świętej. Pielgrzymki do Jerozolimy i innych miejsc związanych z chrześcijaństwem odbywają się bez zakłóceń. Pielgrzymi są posłannikami pokoju – przypominają biskupi, jednak wiele grup w obawie o własne bezpieczeństwo decyduje się przekładać podróż na spokojniejsze czasy.

Tomasz Teluk