Hierarcha ten odniósł się do jednoznacznej wypowiedzi kardynała Raymonda Burke’a, który podkreślił, że wprowadzenie do systemu prawnego „małżeństw gejowskich” jest odrzuceniem Boga i cofnięciem się nawet poza granice pogaństwa. – To jest odrzucenie Boga. To jest niewiarygodne. Poganie tolerowali zachowania homoseksualne, ale nigdy nie mówili, że to jest małżeństwo – mówił kardynał Burke w przemówieniu wygłoszonym w Towarzystwie Newmana na Uniwersytecie w Oksfordzie.

Arcybiskup Martin odciął się od tych sformułowań. – Nie użyłbym takiego języka i sądzę, że podczas debaty i dyskusji próbowaliśmy jednak poprosić ludzi, by w języku starali się być pełni szacunku i nie obrażać innych, i że czasem obrażamy, nawet gdy nie mamy tego świadomości – tłumaczył arcybiskup.

Jeszcze bardziej skandaliczna była zaś jego wypowiedź na pytanie, czy księża powinni „błogosławić” pary homoseksualne. – Sądzę, że jeśli mielibyśmy sugerować, że to jest to samo, co małżeństwo, to nie, ale sądzę, że jest istotne byśmy poszli do tych ludzi i powiedzieli im, że są częścią Kościoła, zaprosili ich do Kościoła i powiedzieli, że ich w nim witamy. Myślę, że to najważniejszy przekaz, jaki mamy – mówił prymas całej Irlandii. W innych swoich wypowiedziach arcybiskup także nie był w stanie jasno określić związków osób tej samej płci, jako grzesznych. Zamiast tego mówił, że są one „relacją miłości”.

Gdy nie ma odwagi trudno wygrywać bitwy w wojnie światów. To jedynym komentarz, który ciśnie się na usta. Trudno też nie dodać, że pasterze nie są od tego, by głosili chrześcijaństwo pozbawione męstwa i męskości. Z takimi przywódcami trudno mieć nadzieję na realne odrodzenie chrześcijaństwa w Irlandii.

TPT/LSN