Czy tornada w Polsce będą normą? Tak twierdzi dr Mateusz Taszarek, ekspert z National Severe Storm Laboratory w Oklahomie. 

To co prawda kwestia kilku lat, jednak mowa jest o tych najmocniejszych tornadach, 3. lub 4. kategorii w skali EF. Tornado 4 stopnia potrafi zmieść z powierzchni ziemi nawet budynek o mocnej konstrukcji. 

Dr Taszarek podkreślił, że trąby powietrzne już teraz są w Polsce częstym zjawiskiem. Jest ich od 6 do 12 rocznie, nie są jednak jeszcze tak silne, jak w Stanach Zjednoczonych.

"Większość komórek burzowych, również w Polsce, przemieszcza się z południowego zachodu na północny wschód. Podstawowa zasada bezpieczeństwa jest taka, żeby zawsze trzymać się na południe od burzy, wtedy nie znajdziemy się na drodze tornada."- mówi ekspert w rozmowie z Katarzyną Brejwo w "Dużym Formacie". Najsilniejsze tego rodzaju zjawisko, jakiego doświadczył Taszarek, miało miejsce w Oklahomie, w ubiegłym roku.

"Do końca życia tego nie zapomnę. Ryk powietrza jest niesamowity. Miałem wrażenie, że ziemia pod nogami wibruje, jakby naraz przejechało kilkanaście pociągów towarowych."-wspomina Taszarek. Jak tłumaczy, najsilniejsze tornado potrafi rzucić nawet kilkunastotonową ciężarówką. 

Tego rodzaju zjawisko w Polsce miało miejsce 20 lipca 1931 roku. Trąba powietrzna zniszczyła Lublin i okolice, zginęło 6 osób. Autobus porwany przez tornado uderzył w ścianę budynku.

"Zmiany klimatyczne mogą potęgować te zjawiska, ale w Polsce zawsze były trąby powietrzne. W 1866 w Jarłutach wir był tak silny, że przenosił ludzi i zwierzęta na kilkaset metrów; zginęło wtedy 7 osób. W 1931 w Lublinie trąba powietrzna porywała wagony kolejowe. W 2007 – żeby podać bardziej współczesny przykład – w rejonie Częstochowy trąba powietrzna pozostawiła 15-kilometrowy szlak zniszczeń. W 2012 roku przez Bory Tucholskie przeszły cztery trąby, zginęła jedna osoba, 10 zostało rannych, a szlak zniszczeń przekroczył 60 km."- mówi ekspert, prognozując, że to kwestia kilku lat, kiedy do Polski dotrą tornada 3. lub 4. stopnia. Fizyka atmosfery w naszym kraju jest taka sama, jak w USA. Tornada w Polsce dotychczas były niewielkie, nawet niespecjalnie mówiło się o nich w mediach. 

Czy jeżeli prognozy się sprawdzą, to czy mamy możliwości techniczne pozwalające na ostrzeżenia?

Jak mówi dr Taszarek, Polska posiada system POLRAD. Fundusze na ten system dostaliśmy po powodzi sprzed dwudziestu lat. 

"Pozwala on lokalizować komórki burzowe i określać, czy mogą generować zjawiska ekstremalne, jak trąby powietrzne, gradobicia i wiatry szkwałowe. W Polsce co roku w wyniku burz ginie ok. 10 osób, nie mówiąc o zniszczeniach. Warto o taki system zawalczyć."- powiedział ekspert.

yenn/wyborcza.pl, tvnmeteo, Fronda.pl