Oprogramowanie blokuje wszystkie strony gejowskie, nawet te, które nie mają odniesienia do erotyki. Niektóre z firm sprzedających takie oprogramowanie oficjalnie wspierają cele LGBTI, otrzymując wysokie noty w „równościowych” standardach.

Jedna z firm, które sprzedawały oprogramowanie, zapowiedziała, że zrezygnuje z tej usługi, gdy tylko sprawa została nagłośniona przez media homoseksualne.

Gdy „Gay Star News” wskazało firmie Trend Micro, że tożsamość płciowa jest „tożsamością” a nie „stylem życia”, korporacja zapewniła, że to słuszna uwaga, a decyzja w tej sprawie została już podjęta i czeka tylko na wejście w życie – firma przestanie umożliwiać blokowanie stron gejowskich.

Póki co środowiskom LGBT odmawia  innawielka korporacja, Dell. Firma sprzedaje produkty filitrujące Internet tak, by blokować „strony, które dostarczają informacji, promują lub wychodzą naprzeciw stylowi życia gejów i lesbijek”.

Oprogramowanie Della nie ma jednak na celu walki z kulturą LGBT. Firma, znana ze wspierania celów tego ruchu, w swoim oprogramowaniu pomaga też w blokowaniu stron o tematyce religijnej.

Dell jest naciskany przez środowiska homoseksualne, by zrezygnować ze swojej polityki. Jednak rzecznik prasowy korporacji zapewnia, że Dell ma po prostu na celu zapewnienie użytkownikowi tak szerokiego wyboru, by ten mógł korzystać w Internecie z tego, czego rzeczywiscie potrzebuje.

Środowiska homoseksualne twierdzą jednak, że w dużej mierze może być to przejaw „dyskryminacji”. Blokowanie stron o tematyce homoseksualnej wynika z postrzegania słowa „gejowski” jako pejoratywnego określenia. Z kolei same strony, które są blokowane, niejednokrotnie wręcz „ratują życie”. Działania niektórych firm przypominają wg aktywistów LGBT to, co dzieje w Rosji, a co jest ich zdaniem po prostu walką z ideologią homoseksualną.

Tymczasem dzięki oprogramownaiu strony gejowskie mogą zostać zablokowane np. w szkołach, co może pomóc w ochronie dzieci przed ideologią LGBT i gender.

Pac/gsn