Jest takie stare porzekadło, które mówi, że jeszcze się taki nie urodził, kto by każdemu dogodził. Obecnie słowo „każdemu” można śmiało zastąpić naszym współczesnym równoważnikiem „Platformie Obywatelskiej”.

Można też powiedzieć, że było by super, gdyby „było tak jak było”.

Okazuje się, że i aktywność i jej brak mogą być przedmiotem agresywnej krytyki. Sienkiewiczowi, byłemu ministrowi MSWiA w rządzie PO/PSL przeszkadza „nadmierna” aktywność prezydenta Dudy, bo robi sobie kampanię kosztem zarażonych. Ale przeszkadza mu też brak aktywności prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, chociaż ten stosuje się do zaleceń rządowych dotyczących kwarantanny.

Z Sienkiewicza przykład wziął naczelny mecenas PO Roman Giertych, któremu podobnie przeszkadza aktywność prezydenta. Próbuje nawet straszyć go odpowiedzialnością prawną z uwago na możliwość zarażania innych. A z prezesa PiS szydził z kolei, że się poddaje kwarantannie.

W sumie pewnie i Giertych i Sienkiewicz mają dużo dobrych rad w styku byłego prezydenta Komorowskiego, żeby siostra młodego człowieka wzięła pożyczkę, skoro nie ma pracy.

Logika w działaniach popleczników PO wydaje się jedna: krytykować wszystko, co robi PiS, żeby „było tak jak było”. No ale mamy jeszcze jedno bardzo dobre polskie powiedzenie na tą sytuację: każdy kij ma dwa końce. I wygląda na to, że obecnie platforma obrywa tym drugim końcem, na co zresztą bardzo uczciwie sobie zapracowała.

 

mp/twitter/fronda.pl