Kuriozalne zachowanie rzecznika Platformy Obywatelskiej Jana Grabca. Najpierw w wywiadzie dla „Super Expressu” powiedział, że bezrobotnym rodzicom należy odbierać świadczenie „500+”, potem z kolei na twitterze zaczął tłumaczyć, że nie to miał na myśli.

W rozmowie z Kamilem Szewczykiem z „Super Expressu” Grabiec stwierdził:

Będziemy chcieli w następnej kadencji Sejmu zająć się problemem "czy się stoi, czy się leży, 500 plus się należy". To jest dysfunkcyjne”.

Uważa on, że brak podjęcia pracy związany jest z otrzymywaniem właśnie dodatku „500+”. Stwierdził:

Nie może być tak, że obydwoje nie pracują, bo w takich przypadkach 500 plus jest szkodliwe”.

Na twitterze jednak po opublikowaniu napisał:

Z przykrością stwierdzam że publikacja SE ma niewiele wspólnego z treścią rozmowy. Mówiłem o konieczności rozszerzenie 500+ na pierwsze dziecko. PiS odbiera 500+ przy dochodzie 800 zł - to jest nieuczciwe wobec rodzin i dysfunkcyjne dla rynku pracy!”.

Niestety dla rzecznika PO – dziennikarz nie miał zamiaru milczeć i odpisał:

Panie pośle, rozmawialiśmy głównie o 500 plus w kontekście niepracujących rodziców. Proszę sobie przypomnieć”.

Na to z kolei Grabiec odpowiedział:

Odpowiedziałem Panu, że najważniejszą przeszkodą w powrocie do pracy jest kryterium dochodowe przy pierwszym dziecku. To dyskryminuje pracujących rodziców. Kiedy wprowadzi się 500+ dla pierwszego dziecka można rozmawiać o innych rozwiązaniach”.

Dziennikarz „Super Expressu” nie pozostawił tego bez komentarza:

Mówił Pan o tym, że jesteście za 500 plus na pierwsze dziecko, co jest znane od dawna. Ale clou rozmowy to jednak 500 plus w kontekście niepracujących rodziców. I to było tematem naszej rozmowy. Dziwię się, że Pan się od tego stara odcinać, skoro Wasi wyborcy są za”.

dam/"Super Express", twitter