Piotr Gontarczyk jest przeciwnikiem idei Powstania Warszawskiego, ale w ogóle nie popiera argumentacji Zychowicza, zawartej w jego najnowszej książce pt. "Obłęd44". - Widzę tu dwa różne problemy: jeden, czy wywołanie powstania było błędem, jaka była polityka władz na wychodźstwie. To są trudne sprawy, ale należy je ważyć i mierzyć. Czym innym jest książka, która nie powinna się zdarzyć z powodów merytorycznych oraz estetycznych i intelektualnych".

Gontarczyk powiedział również, że "ludzie, którzy polemicznie opisują Powstanie Warszawskie, to bardziej ideolodzy niż historycy. Budują pewne konstrukcje intelektualne, którymi masowo naginają fakty i to w każdym wymiarze".I dodaje "choć Zychowicz stawia wiele ważnych pytań, np. o stosunek władz podziemia do rzezi wołyńskiej, to fatalny stosunek do faktów dyskwalifikuje go. Zapomina np. że 1 sierpnia 1944 r. istniał już PKWN i polskie podziemie musiało jakoś zareagować na politykę faktów dokonanych, jaką prowadzili na naszych ziemiach Sowieci".

Na koniec Piotr Gontarczyk powiedział, że książki Zychowicza, podobnie jak powieści Suworowa to "zwyczajne wróżenie z fusów".

sm/Radio Wnet