Piotr Gontarczyk stwierdził na  łamach tygodnika „wSieci”, że Wojciech Jaruzelski mógł fałszować swoją teczkę.

W teczkach oficerów wpisy są zanotowane różnym charakterem pisma i różnymi atramentami. Inaczej u Wojciecha Jaruzelskiego. Druk „zeszytu ewidencyjnego”, gdzie znajdują dane osobowe właściciela teczki, informacje o rodzinie i wykształceniu oraz o karierze wojskowej, pochodzi z 1979 roku. Został wypełniony jedną ręką. Gontarczyk wskazuje, że ostatnich poprawek dokonano w 1989 roku.

Historyk sądzi, że z „zeszytu ewidencyjnego” usunięto kompromitujące wpisy. Wiadomo, że Jaruzelski walczył w latach 1945-1947 z polskim podziemiem na Lubelszczyźnie. W teczce nie ma o tym informacji.

Fałszerstwem jest zdaniem Gontarczyka także sprawa Krzyża Walecznych. Generał miał go według własnych słów otrzymać w 1945 roku; jednak w dokumentach znaleziono informację o otrzymaniu tegoż Krzyża w październiku 1948 roku za „zwalczanie bandytyzmu”. Jaruzelski utrzymuje też, że otrzymał order Virtuti Militari za udział w wojnie. Przyznano mu go jednak dopiero w 1966, gdy był szefem Sztabu Generalnego.

Jaruzelski w „uwagach do zawartości akt” wpisał też według Gontarczyka, że „bohatersko” odniósł obrażenia na froncie. W 1948 stwierdził jednak, że nigdy nie był ranny.

pac/dziennik.pl