Pisaliśmy na portalu Fronda.pl o lubelskiej „Żywej bibliotece”, w której prócz posła Roberta Biedronia pojawił się transwestyta, lesbijka, ateistka i ekspedientka z sex shopu. Na spotkaniu było także dużo małych dzieci, co nie spodobało się posłowi Johnowi Godsonowi. „Żywą bibliotekę” skrytykował w programie Moniki Olejnik „Kropka nad i”, którego gościem był także Robert Biedroń.

Parlamentarzyści zabrnęli w spór, co bardziej gorszy dzieci – bycie homoseksualistą czy bycie czarnoskórym. Poseł Godson zasugerował, że gdyby Biedroń opowiadał dzieciom o swojej orientacji seksualnej, można by to uznać za przejaw demoralizacji najmłodszych. „Jeżeli będziesz mówił, jak to jest cool być gejem, to nie jest w porządku”  - wyjaśnił poseł PO z Łodzi. 

Biedroń nie pozostał dłużny. „A jak ty będziesz mówił jak to jest cool być czarnym? Demoralizujesz dzieci swoją czarnością?” - ironizował homoseksualista.

„Nie chcę wrócić do porównywania czarnoskórych z gejami, ale jeżeli poszedłbym do szkoły i mówił, że mój heteroseksualizm jest ok, to to by było nadużycie” - tłumaczył Godson. Posłowi z Łodzi nie podobało się także to, że na spotkanie była zaproszona ekspedientka z sex shopu. Jednak Biedroń zapewniał, że z nią dzieci nie rozmawiały.

eMBe/Fakt.pl/Natemat.pl/TVN24