Dziennikarz śledczy Cezary Gmyz udzielił nam komentarza w sprawie zawartości dalszych pakietów dokumentów znalezionych w willi generała Kiszczaka. Jak stwierdził, nie powinniśmy się spodziewać wielkich rewelacji po dalszych partiach akt.

Jak mówił Cezary Gmyz:

„Jest taka stara święta zasada odnosząca się do budowania scenariusza horroru sformułowana przez Alfreda Hitchcocka. Wg tej zasady dobry thriller powinien zaczynać się od wybuchu wulkanu, a potem napięcie powinno wzrastać. Tutaj tak nie będzie. Erupcja wulkanu w postaci ujawnienia teczki personalnej i teczki pracy Lecha Wałęsy, czyli TW Bolka nastąpiła, natomiast nie spodziewam się, aby napięcie rosło jeżeli chodzi o dalsze dokumenty”

Jak dodawał dziennikarz:

„Dokonano już spisu zawartości pakietu trzeciego dokumentów odnalezionych w domu generała Kiszczaka. IPN podał ten spis do wiadomości i potwierdza on powyższe przewidywania oraz to, o czym pisałem na Twitterze, że wśród reszty akt nie ma już materiałów, które mogłyby wywołać takie emocje społeczne, jak dokumenty dotyczące Wałęsy”

Gmyz powiedział, jakie materiały znajdują się w kolejnym pakiecie:

„Wiemy już, co znajduje się wśród kolejnych dokumentów, chociaż jeszcze nie w szczegółach. Na pewno zapakowano tam zdjęcia z Magdalenki, chociaż to też nie jest rzecz, która mogłaby jakoś wstrząsnąć opinią publiczną, ponieważ wszyscy już widzieliśmy sceny picia wódki w Magdalence. Podobnie skład osobowy spotkania w Magdalence jest znany od dawna, toteż te materiały nie mogą być specjalnie szokujące”

Jak dodał, ów wstrząs mogłyby wywołać inne dokumenty:

„Ważne mogłyby być inne materiały, jednak nie spodziewam się, aby znajdowały się wśród dokumentów Kiszczaka. Mam tu na myśli zaginione protokoły Biura Politycznego z lat osiemdziesiątych, czy rzekomo zniszczone dokumenty dotyczące inwigilacji Watykanu, a także dokumenty dotyczące informatora informacji wojskowej o pseudonimie Wolski. To byłyby najcenniejsze aktywa, gdyby się znalazły, ale obawiam się, że tak się nie stanie”

Gmyz ostatnio na swoim koncie na Twitterze pisał, że „niebawem pojawią się ciekawe materiały, ale nie z tego źródła”. Nie zdradził jednak, czy w bliskiej przyszłości możemy się spodziewać ujawnienia właśnie ww. dokumentów.

Zapytaliśmy słynnego dziennikarza śledczego również o Sławomira Cenckiewicza i jego ewentualną nominację na szefa IPN. Również na Twitterze Gmyz sugerował, że Cenckiewicz byłby idealnym kandydatem na to stanowisko.

„Pisaliśmy o tym kilka tygodni temu wraz z Piotrem Goćkiem w naszej stałej rubryce. Myślę, że Cenckiewicz jest jednym z najpoważniejszych kandydatów na to stanowisko” – powiedział Gmyz. 

emde/Fronda.pl