Małgorzata Gersdorf nie ma zamiaru przyjmować do wiadomości faktu, że jest sędzią w stanie spoczynku i już byłą I prezes Sądu Najwyższego. Stwierdziła, że ma zamiar przychodzić do pracy do 2020 roku.

Jednocześnie dodawała, że władza „robi to, co chce”, wobec czego ona „będzie robić to, co musi” i nie jest „bojownikiem ani powstańcem”. Jak dodała – nie powinno się tego od niej oczekiwać.

Gersdorf odnosząc się do słów prezydenckiego ministra Andrzeja Dery, który podkreślił, że Kancelaria Prezydenta musi stosować obowiązujące prawo jeśli chodzi o przechodzenie sędziów w stan spoczynku stwierdziła, że ten tłumaczy przepisy konstytucji „bardzo dziwnie”. Dodała też, że „już się do tego przyzwyczaiła”.

dam/tvn24,Fronda.pl