Nie wyobrażam sobie armii, która miałaby być sprawna i skuteczna, ale nie prowadziłaby szkolenia czy czynności sprawdzających jej przygotowanie do działania zgodnie z przeznaczeniem, czyli do wojny - mówi w rozmowie z portalem TVP Info gen. Mirosław Różański, dowódca generalny rozdzajów sił zbrojnych. 

Dziś zakończyły się wielonarodowe manewry Anakonda-16, w których udział brali przede wszystkim Polacy, Amerykanie i Brytyjczycy. Gen. Różański wyjaśniał, jaki jest cel takich ćwiczeń. 

"Ćwiczenie Anakonda jest cykliczne i odbywa się co dwa lata. Głównym celem jego organizowania jest sprawdzenie współdziałania na wypadek różnych scenariuszy obronnych. Ponadto co roku do służby przyjmowane są tysiące nowych żołnierzy, których trzeba wyszkolić i sprawdzić, jak funkcjonują w ramach swoich jednostek, a w przypadku tak dużego ćwiczenia w ramach sojuszniczego systemu obronnego. To także odpowiedź na najbardziej aktualne zagrożenia. Tegoroczna edycja wpisuje się w najnowsze trendy, które opisane są w charakterystyce wojny hybrydowej. Konflikt poniżej progu wojny, na który składa się działanie tzw. „zielonych ludzików”, pomieszany z działalnością konwencjonalnych wojsk czy walką w przestrzeni informacyjnej, były głównymi tematami tegorocznej Anakondy. Polscy informatycy wspólnie z partnerami zagranicznymi przygotowali rozwiązania, które są innowacyjne, nie powinny być jednak dyskutowane publicznie" - powiedzial.

Pytany, czy w obecnym układzie wojskowym i politycznym Polska jest krajem bezpiecznym, generał odparł:

"Jestem odpowiedzialny za przygotowanie sił zbrojnych do działania zgodnie z zapisami ujętymi w konstytucji RP, czyli do wojny. Ostatnie kilkanaście miesięcy intensywnych ćwiczeń przepracowaliśmy bardzo ciężko. Tylko w 2016 roku zaplanowaliśmy ponad 300 różnego rodzaju ćwiczeń, które odbywają się w układzie połączonym gdzie zaangażowane są wszystkie cztery rodzaje sił zbrojnych. Ponadto zaleciłem by zawsze dążyć do wspólnych szkoleń z sojusznikami z NATO oraz partnerami zagranicznymi. Efekty można było obserwować podczas ćwiczenia Anakonda-16. Nasi żołnierze nie mają się czego wstydzić i bez kompleksów współdziałali z 23 innymi państwami. Ponadto bardzo ważne słowa wypowiedział dowódca wojsk amerykańskich w Europie gen. broni Ben Hodges, który stwierdził, że podczas potencjalnego konfliktu żadne z państw nie będzie walczyć samodzielnie. Taka jest rola największego sojuszu obronnego na świecie. Bezpieczeństwo opiera się na dwóch filarach, własnych zdolnościach i sojuszach. Reasumując: jesteśmy silni siłą naszego potencjału oraz naszych partnerów z Paktu Północnoatlantyckiego".

wbw/TVP Info