W ubiegłym tygodniu weszła w życie umowa o budowie gazociągu Baltic Pipe. W ten sposób będzie można sprowadzić rocznie 10 mld m sześciennych gazu ziemnego pochodzącego ze złóż na Szelfie Norweskim, a Polska będzie mniej uzależniona od rosyjskiego gazu. 

Dziennik "Kommiersant" opatrzył swój artykuł na ten temat dość wymownym tytułem: "Gazprom wypierany z Polski". 

"Warszawa poczyniła najbardziej realny w swej historii krok w kierunku zmniejszenia zależności od gazu rosyjskiego(...) Według ocen analityków budowa gazociągu doprowadzi do zmniejszenia sprzedaży Gazpromu w Polsce i zapewne w krajach bałtyckich"- podaje gazeta. W ocenie dziennika, rosyjski gigant zdoła zapewne zrekompensować stratę skierowaniem części gazu na rynek niemiecki. 

Maria Biełowa, ekspertka Vygon Consulting cytowana przez "Kommiersant" wskazuje na już zakontraktowane przez Polskę do 2022 roku ilości gazu z Kataru i USA, oceniając jednocześnie, że będziemy potrzebować jeszcze  7-7,3 mld metrów sześciennych tego surowca. Jak zauważa gazeta, tę ilość pokrywa właśnie Baltic Pipe, w dodatku Polska będzie mogła rozpocząć dostawy "poprzez połączenie gazowe GIPL z Litwą w ilościach, które potencjalnie mogą wyprzeć większą część gazu rosyjskiego z krajów bałtyckich"

W ocenie Biełowej, po 2022 Polska wciąż będzie kupować gaz od Gazpromu, jednak w znacznie mniejszej ilości, jak również na podstawie wyłącznie krótkoterminowych kontraktów. 

Dokładnie miesiąc temu ogłoszono, że zapadły już ostateczne decyzje inwestycyjne w projekcie Baltic Pipe. Polscy oraz duńscy operatorzy systemów przesyłowych gazu zobowiązali się do budowy 900 km gazociągu, łączącego Polskę z norweskimi złożami. Projekt ma wystartować jesienią 2022, a przepustowość od 2022 do 2037 r. zarezerwowało PGNIG.

Nowym gazociągiem będziemy mogli sprowadzić rocznie 10 mld m sześciennych gazu ziemnego ze złóż na Szelfie Norweskim, a sam system ma składać się z pięciu elementów: połączenia systemu norweskiego na Morzu Północnym z systemem duńskim, rozbudowy trasy przesyłu gazu przez Danię, budowy tłoczni gazu na duńskiej wyspie Zelandia, podmorskiego gazociągu z Danii do Polski wraz z terminalem odbiorczym, a także z rozbudowanego polskiego systemu przesyłowego.

Wykonawca zarekomendował w czerwcu tego roku trasę przez duńskie i polskie obszary morskie, jak również wyłączną strefę ekonomiczną Szwecji. Ma ona liczyć ok. 275 kilometrów. Co więcej, wybrano punkty wyjścia i wejścia gazociągu na wybrzeżach Polski oraz Danii.

yenn/PAP, Fronda.pl