Rosyjska gospodarka w ostatnich latach jest w coraz gorszym stanie. Rosja bardzo wiele traci, musi renegocjować kontakty. Ostatnio także z powodu złej polityki w walce z koronawirusem ta sytuacja zdecydowanie się nie poprawia.

Teraz doszedł kolejny element strat, jaki ponosi rosyjski Gazprom na Ukrainie.

Na portalu wnp.pl możemy przeczytać:

- Gazprom do separatystycznych regionów ługańskiego i donbaskiego dostarcza gaz od 2015 roku. Tłumaczy to względami humanitarnymi. Dostawy są kontynuowane, mimo że nie zgadza się na nie Ukraina. Kijów nie ma zresztą nawet możliwości sprawdzenia, czy gaz jest w ogóle pompowany.

I dalej:

- Do ubiegłego roku Gazprom zapłatą za dostarczony gaz próbował obarczyć Naftohaz. Tyle że ukraińska firma nie zamierzała płacić. Ponieważ od 2020 roku w ogóle nie ma żadnej umowy gazowej na linii Moskwa-Kijów dostawy gazu jeśli mają miejsce odbywają się bez żadnych podstaw prawnych.

Jak się okazuje, Gazprom nie ma w tej sytuacji żadnej możliwości wyegzekwowania tych należności.

 

mp/wnp.pl