Być może jestem naiwny jak głowa szykująca się do przebicia muru i takowoż lotny, ale nie potrafię otrząsnąć się z pewnego niepokojącego uczucia” - pisze Witold Gadowski.

W felietonie opbulikowanym na łamach portalu Stefczyk.info Gadowski odnosi się do problemu relacji między największymi religiami świata - chrześcijaństwem, judaizmem i islamem. Jego zdaniem widoczny jest dziś pewien mechanizm, który "tak obraca energią zdarzeń i myśli, aby wszystkie te trzy systemu pozostawały ze sobą w nieustannym konflikcie”.

Dodaje, że skłócanie tych trzech wielkich religii wydaje się być bardzo użytecznym narzędziem do kontrolowania ludzi.

Jako chrześcijanin wiem, że nie uzgodnię żadnego wspólnego widzenia ani z wyznawcą judaizmu, ani tym bardziej islamu [...]. Nie znaczy to jednak, że pałam nienawiścią do muzułmanów i Żydów. Pomiędzy brakiem jednomyślności, a nienawiścią rozciąga się wszak wielkie pole życia. Ktoś jednak na siłę stara się skłębić te trzy religie w wielki zamęt wojny i emocji. Po co?”

- pyta autor.

I odpowiada – cel jest banalny – władza i pieniądze. Kto za tym stoi? Tu odpowiedź jest równie prosta:

Zły, Szatan, który już kiedyś pomieszał języki budowniczym Wieży Babel. To odpowiedź prawdziwa, ale przecież Was rozczarowuje, bo nie na taką odpowiedź czekacie. Uściślijmy zatem kwestię: Kto służy złemu w dziele owładnięcia królestw, które Nasz Pan Jezus Chrystus widział ze wzgórza i którymi wzgardził jak nietrwałym mirażem? Kto zatem jest narzędziem złego? Pieniądz.”

Na koniec zadaje jeszcze czytelnikowi pytanie:

Zatem, pozostaje nam rozważenie zagadnienia: kto ma tych pieniędzy najwięcej, nie wierzy w Boga Wszechmogącego i owładnął metodą zamieniania pieniędzy na realne poruszenia świata?”

Pytanie, na które nie daje odpowiedzi.

dam/stefczyk.info,Fronda.pl