Dzisiejszy wybuch samochodu w Berlinie stał się podstawą do rozmaitych teorii i pytań o przyczyny tego wydarzenia. Na ten właśnie temat rozmawiamy z dziennikarzem i publicystą Witoldem Gadowskim.  

 

Kilka miesięcy temu w obliczu zamachów w Paryżu mówił Pan, że niebawem ataki terrorystyczne dotkną również Niemcy. Czy to już się dzieje?

Myślę, że w tej chwili jest za wcześnie, aby to stwierdzić. Na podstawie tak szczątkowych informacji, jakimi dysponujemy w związku z dzisiejszym wybuchem, nie można wyciągać zbyt daleko idących wniosków. Przyczyn tego wybuchu mogło być bardzo wiele.

Co na przykład?

Niemcy to nie tylko imigranci, sytuacja tam jest o wiele bardziej skomplikowana. Kraj ten od czasu do czasu jest areną porachunków mafijnych. Warto w tym kontekście przypomnieć wybuch samochodu niejakiego gangstera Nawrota w Hamburgu, za którym stał polsko-rosyjski gangster Ricardo Fanchini alias Marian Kozina. W Niemczech działa też mafia albańska, która handluje bronią, toteż przyczyny wybuchu mogły leżeć w tej działalności. Takie rzeczy czasem się zdarzają, toteż powody takiej eksplozji mogą być naprawdę różne.

Czy jednak w jakiś sposób można ocenić szanse na to, że był to zamach islamistów?

Jeżeli szukalibyśmy powodów związanych z zagrożeniem terroryzmem islamskim, to pragnę przypomnieć, że Niemcy są europejskim centrum propagandy salafickiej. Główne salafickie motory ideologicznego terroru islamskiego są ulokowane właśnie w tym kraju. Chciałbym przy tym przeprowadzić wyraźne rozróżnienie między islamem jako religią, którą wyznaje półtora miliarda ludzi, a islamizmem jako ideologią działającą na wzór faszyzmu. To właśnie islamizm jest motorem wojny na Bliskim Wschodzie oraz rozmaitych ataków terrorystycznych. Jednak tak szczątkowe informacje, jakimi w tej chwili dysponujemy w kontekście wybuchu w Berlinie, wg których wiemy jedynie tyle, że wybuchł samochód i że zginęła jedna osoba, nie pozwalają wnioskować, co do przyczyn.

Więc wszystko to pozostaje tylko w sferze domysłów i teorii?

Na tę chwilę możemy zakładać wszystko. Można założyć gangsterskie porachunki, jak też zamach terrorystyczny o podłożu wahabicko-salafickim, albo porachunki kurdyjsko-tureckie. Pamiętajmy, że na terenie Niemiec mieszka ponad półtora miliona Turków i ok. osiemset tysięcy Kurdów. Może to być więc dosłownie wszystko. Takie dywagacje to jednak takie zajęcie dla „polskich ekspertów”, którzy niewiele wiedzą, niewiele widzieli, w niewielu miejscach byli, na pewno nie widzieli na oczy terrorysty, ale potrafią rozprawiać godzinami o przeróżnych zdarzeniach. Ja bym tego unikał. Wiemy w tej chwili za mało, by budować jakieś teorie i wróżyć z fusów.

Bardzo dziękuję za rozmowę

Rozmawiał MW