...nie czytała wprawdzie oryginalnego tekstu tejże Deklaracji, ale usłyszała coś takiego w mediach.

Chwilę później napisała do mnie nieznajoma Pani Z Pretensjami. Pani Z Pretensjami stwierdziła, że reklamuję Deklarację Wiary na swojej facebookowej stronie „Młodzi pro life”, a w Deklaracji jest ponoć zawarty zakaz podawania znieczulenia i wykonywania cesarskiego cięcia.

Zdębiałam. Tekst Deklaracji Wiary stworzonej przez panią dr Wandę Półtawską – przyjaciółkę Jana Pawła II, czytałam wielokrotnie, a nawet sama zaangażowałam siebie i innych w zbieranie pod nią podpisów. Przytoczonych rewelacji i innych im podobnym w niej nie znalazłam.

Akcja podpisywania Deklaracji Wiary – początkowo przez lekarzy, a później przez całą służbę zdrowia – trwała od marca. Ma ona stanowić wotum wdzięczności za kanonizację Jana Pawła II. Do chwili obecnej zebrano pod nią już ponad 3 tysiące podpisów. W treści znajdują się podstawowe prawdy o człowieku – jak ta, że płeć jest zdeterminowana biologicznie, a nie zależna od uznania danej jednostki, sprzeciw wobec aborcji i antykoncepcji, prawo lekarza do sprzeciwu wobec działań niezgodnych z sumieniem. Ostra nagonka medialna zaczęła się jednak dopiero po 25 maja, kiedy to na Jasnej Górze zostały złożone kamienne tablice z tekstem Deklaracji i nazwiskami osób podpisanych.

„Emocjonalny klechistan!”, „czysta herezja!”, „poważny kryzys” – czyli komuś tu puszczają nerwy

W „Poranku Radia TOK FM” Tomasz Lis rozpaczał – „To inwazja emocjonalnego klechistanu!”. W swoich zapędach słowotwórczych najwyraźniej próbował stworzyć coś na wzór „Pakistanu” albo „Afganistanu”. W dalszej części wypowiedzi mówił o Iranie, a więc byłam blisko w moich domysłach – w końcu graniczy on z tymi państwami. „- W kraju od 10 lat będącym w Unii Europejskiej zza winkla wyłania się Iran. Iran krzyczy, domaga się swoich praw, wręcz supremacji swoich wyobrażeń o świecie.” – publicysta dalej dawał wyraz swojej histerii.

Jacek Żakowski zaś stwierdził, że widzi wzmożenie antypaństwowe. Dodał, że mamy do czynienia z poważnym kryzysem. Jak poważnym, to poważnym, chyba nie wypada się śmiać. Nawet słuchając takich głupot.

Prof. Monika Płatek, ostatnio jeden z naczelnych „autorytetów dyżurnych”, w swoim inkwizycyjnym zapale stwierdziła, że Deklaracja to – uwaga – „czysta herezja”! Jej zdaniem lekarze, którzy nie chcą zabijać powinni odejść z zawodu.

Z kolei Wanda Nowicka – przypomnijmy to ta pani, o której publicystka Joanna Najfeld powiedziała, że jest na liście płac przemysłu aborcyjnego i sąd uniewinnił ją z zarzutu pomówienia – ubolewa, że kobiety nie otrzymają od lekarzy, którzy podpisali Deklarację Wiary, świadczeń związanych z antykoncepcją i aborcją, a to może zagrozić ich zdrowiu. Jakbyście nie wiedzieli – Nowicka Was uświadomi – hormony zawarte w antykoncepcji to samo zdrowie, pigułki to środki niezbędne do życia, a aborcja krzepi, bo to przecież pozbycie się „pasożyta” ze swojego ciała.

Najbardziej kuriozalnym przykładem oczerniania idei Deklaracji Wiary i kwestionowania intencji osób w nią zaangażowanych jest wypowiedź anestezjologa Witolda Sułkowskiego. Poskarżył się portalowi gazeta.pl, że… nie wiedział, co podpisuje! Stwierdził, że będąc na konferencji dotyczącej leczenia bólu natknął się na „panie chodzące z jakimiś kartkami”. No i podpisał, bo myślał, że o leczenie bólu chodzi. W swojej pierwszej wypowiedzi dla gazeta.pl zwyczajnie skłamał twierdząc, że na karcie, którą podpisywał, nie było żadnych informacji mogących sugerować, że podpisuje Deklarację Wiary. Osoby pomagające przy koordynacji akcji wysłały portalowi gazeta.pl skan karty z jego podpisem. Na samej górze dużym drukiem były napisane słowa „Deklaracja Wiary lekarzy katolickich i studentów medycyny w przedmiocie płciowości i płodności ludzkiej”. Skoro pan doktor taki skory do oskarżania innych o manipulacje i taki uważny przy podpisywaniu dokumentów… cóż, zdecydowanie nie chciałabym, aby wypisywał mi recepty.

Nagonka trwa

Czytając podobne komentarze płynące ze środowisk lewackich można by się tylko popukać w czoło. Tyle, że ich działania przybierają coraz konkretniejszy i groźniejszy charakter. Prof. Marian Szamatowicz, pionier metody in-vitro w Polsce, zaproponował odwołanie z funkcji wybitnego specjalisty, wojewódzkiego konsultanta ds. ginekologii i położnictwa, profesora uniwersyteckiego - Jana  Oleszczuka, za to, że ten podpisał się pod Deklaracją Wiary.  Z różnych stron odezwały się głosy, aby wręcz pozbawić prawa do wykonywania zawodu sygnatariuszy dokumentu! Na szczęście Sąd Lekarski orzekł, że podpisywanie Deklaracji Wiary jest zgodne z prawem. Zapewnił, że „wolność wyznania gwarantowana Konstytucją RP pozwala na podpisywanie tego typu dokumentów nie tylko lekarzom wyznania chrześcijańskiego ale również innych wyznań. Nie można zatem stwierdzić, iż podpisanie tzw. Deklaracji Wiary stanowi naruszenie Kodeksu Etyki Lekarskiej”.

Podobna jest zresztą sytuacja prof. Bogdana Chazana ze szpitala św. Rodziny w Warszawie. Klub Radnych SLD złożył pilny wniosek do prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz o przeprowadzenie kontroli w szpitalu „pod kątem spraw opisanych w Deklaracji Wiary”. Głos w obronie Profesora zabrały już publicystki. Agata Puścikowska z „Gościa Niedzielnego” i Małgorzata Terlikowska, których dzieci rodziły się w tym szpitalu. Obie podkreślają profesjonalizm opieki i wyjątkowe zaangażowanie personelu medycznego, z jakim tam się spotkały.

Co na to sami lekarze?

Co ciekawe, w dyskusji prowadzonej w mediach zdecydowanie brakuje głosu lekarzy, którzy podpisali Deklarację albo też ich głosy są marginalizowane. Maria Chodyra, lekarka, w swojej wypowiedzi na Facebooku podkreśla żenujące reakcje mediów, które przecież niedawno jeszcze, z takim przejęciem relacjonowały kanonizację Jana Pawła II. Wszystko jest dobrze, pięknie, póki nie przechodzi się do niewygodnych konkretów Jego nauczania. Wszystko jest dobrze, póki można się zatrzymać na poziomie „kremówek”. W dalszej części tekstu Maria Chodyra pisze, że właśnie prawo Boże, o którego wyższości mowa w Deklaracji, jest najlepszym gwarantem, tego, że zostaniemy właściwie potraktowani przez lekarza – katolika. Prawo Boże wymaga bowiem szacunku dla każdej osoby, pomagania jej ze wszystkich sił, to prawo Boże (a konkretniej siódme przykazanie) zabrania chociażby brania łapówek. Pod koniec wypowiedzi pani Maria ustosunkowuje się jeszcze do skandalicznych komentarzy medialnych wymierzonych w samą dr Półtawską. Zaznacza, że pojawienie się określenia „kato-faszyzm” wobec osoby będącej więźniarką obozu w Ravensbruck za swoją walkę z nazizmem i faszyzmem, wobec osoby, która została poddana zbrodniczym pseudo-medycznym eksperymentom w obozie koncentracyjnym, jest „obrzydliwie niewłaściwe”. Dodam od siebie – jest najzwyczajniej w świecie chamskie.

Na koniec warto wspomnieć o kolejnym absurdzie, a mianowicie o przedstawianiu norm ogólnoludzkich jako wymyślonych przez katolików, wyznawanych wyłącznie w obrębie tej religii. Pomija się przy tym np. pierwotny tekst przysięgi Hipokratesa, który głosił „Nikomu, nawet na żądanie, nie podam śmiercionośnej trucizny, ani nikomu nie będę jej doradzał, podobnie też nie dam nigdy niewieście środka na poronienie. W czystości i niewinności zachowam życie swoje i sztukę swoją.” Nie trzeba pytać dlaczego już się jej nie składa.

Polacy nie lewacy i swój rozum mają

Pomimo ogromnej akcji dezinformacyjnej prowadzonej przez znaczną część mediów okazało się, że Polacy (a przynajmniej ich większość) mają swój rozum. Według badania opinii publicznej zleconego przez „Rzeczpospolitą” aż 49% respondentów stwierdziło, że lekarze mają prawo odmawiać działań niezgodnych z ich sumieniem. Za wolnością sumienia opowiedzieli się przede wszystkim ludzie młodzi – aż 78% osób pomiędzy 18 a 25 rokiem życia wyraziło taką opinię. Co ciekawe – jak podaje serwis gosc.pl, Deklarację Wiary poparło aż 42% wyborców SLD!

Akcja podpisywania Deklaracji Wiary nadal trwa. Na stronie http://www.deklaracja-wiary.pl/ znajduje się jej tekst i wszystkie potrzebne informacje. Z kolei na portalu  http://www.citizengo.org/pl można podpisać petycję z wyrazami solidarności dla katolickich lekarzy. Zrobiło to już blisko 25 tysięcy osób, a do momentu, w którym ten artykuł zostanie opublikowany liczba ta na pewno wzrośnie. Petycja zostanie przesłana do Ministerstwa Zdrowia i Kancelarii Naczelnego Sądu Lekarskiego.

Stanisława Leszczyńska – słynna położna z Auschwitz – sprzeciwiła się prawu, poszła za głosem swojego sumienia i ratowała urodzone tam dzieci przed śmiercią. Takich buntowników nam trzeba i takimi buntownikami bądźmy!

Ewa Rejman


DEKLARACJA WIARY

 

Lekarzy katolickich i studentów medycyny w przedmiocie płciowości i płodności ludzkiej

Nam – lekarzom – powierzono strzec życie ludzkie od jego początku...

 

1. WIERZĘ w jednego Boga, Pana Wszechświata, który stworzył mężczyznę i niewiastę

na obraz swój.

 2. UZNAJĘ, iż ciało ludzkie i życie, będąc darem Boga, jest święte i nietykalne:

- ciało podlega prawom natury, ale naturę stworzył Stwórca,

- moment poczęcia człowieka i zejścia z tego świata zależy wyłącznie od decyzji

Boga.

Jeżeli decyzję taką podejmuje człowiek, to gwałci nie tylko podstawowe przykazania

Dekalogu, popełniając czyny takie jak aborcja, antykoncepcja, sztuczne zapłodnienie,

eutanazja, ale poprzez zapłodnienie in vitro odrzuca samego Stwórcę.

 3. PRZYJMUJĘ prawdę, iż płeć człowieka dana przez Boga jest zdeterminowana

biologicznie i jest sposobem istnienia osoby ludzkiej. Jest nobilitacją, przywilejem, bo

człowiek został wyposażony w narządy, dzięki którym ludzie przez rodzicielstwo stają

się „współpracownikami Boga Samego w dziele stworzenia” - powołanie do

rodzicielstwa jest planem Bożym i tylko wybrani przez Boga i związani z Nim

świętym sakramentem małżeństwa mają prawo używać tych organów, które stanowią

sacrum w ciele ludzkim.

 4. STWIERDZAM, że podstawą godności i wolności lekarza katolika jest wyłącznie

jego sumienie oświecone Duchem Świętym i nauką Kościoła i ma on prawo działania

zgodnie ze swoim sumieniem i etyką lekarską, która uwzględnia prawo sprzeciwu

wobec działań niezgodnych z sumieniem.

 5. UZNAJĘ pierwszeństwo prawa Bożego nad prawem ludzkim

- aktualną potrzebę przeciwstawiania się narzuconym antyhumanitarnym ideologiom

współczesnej cywilizacji,

- potrzebę stałego pogłębiania nie tylko wiedzy zawodowej, ale także wiedzy

o antropologii chrześcijańskiej i teologii ciała.

 6. UWAŻAM, że - nie narzucając nikomu swoich poglądów, przekonań – lekarze

katoliccy mają prawo oczekiwać i wymagać szacunku dla swoich poglądów i wolności

w wykonywaniu czynności zawodowych zgodnie ze swoim sumieniem.

„Wysokim uznaniem darzymy tych lekarzy i członków służby zdrowia, którzy w pełnieniu

swojego zawodu ponad wszelką ludzką korzyść przenoszą to, czego wymaga od nich

szczególny wzgląd na chrześcijańskie powołanie. Niech niezachwianie trwają w zamiarze

popierania zawsze tych rozwiązań, które zgadzają się z wiarą i prawym rozumem oraz niech

starają się dla tych rozwiązań zjednać uznanie i szacunek ze strony własnego środowiska.

Niech ponadto uważają za swój zawodowy obowiązek zdobywanie w tej trudnej dziedzinie

niezbędnej wiedzy, aby małżonkom zasięgającym opinii, mogli służyć należytymi radami

i wskazywać właściwą drogę, czego słusznie i sprawiedliwie się od nich wymaga.”

Paweł VI, Humanae vitae, 27.